Podczas łatania przez drogowców dziur na zabytkowym Moście Tczewskim nad Wisłą, zapalił się fragment drewnianej konstrukcji pod asfaltem. Na szczęście ogień nie rozprzestrzenił się, choć strażacy mieli problem z dotarciem do jego źródła.
- Węże z wodą musieliśmy ciągnąć aż z brzegu - mówi Zbigniew Reszka z Państwowej Straży Pożarnej w Tczewie. - Ogień gasiliśmy też z dołu, z łódki.
Straty są niewielkie – spaliło się kilka desek.
- Kiedy pojawił się ogień, sami zaczęliśmy go gasić - zapewnia kierownik służby drogowej, który pilotuje prace. - Nie mam pojęcia, jak do tego doszło, przecież tarcza podczas cięcia asfaltu była schładzana.
Świadkowie pożaru byli bardzo poruszeni. - Przejeżdżaliśmy akurat rowerami, kiedy pojawiły się wielkie kłęby dymu - mówi Mateusz. - Widok był naprawdę zapierający, jak na jakimś filmie. Najważniejsze, że most się nie spalił.
Tczewski most ma obecnie 150 lat. Został uznany za Międzynarodowy Zabytek Inżynierii Budowlanej obok słynnej wieży Eiffla czy Kanału Panamskiego.
9 ulubionych miejsc kleszczy w ciele
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?