Nielegalne działania trwały blisko trzy miesiące. O sprawie jako pierwszy poinformował dziennik "Rzeczpospolita". W trakcie tego okresu aplikant pobrał bez odpowiednich uprawnień i poleceń dane dotyczące ponad 47 tysięcy nieruchomości w Warszawie. Trwa śledztwo, które ma zweryfikować, czy te działania miały związek z aferą reprywatyzacyjną w stolicy.
Zobacz też: QUIZ. Czy myślisz po warszawsku? Dopasuj zdjęcie do słowa
Śledztwo prowadzi specjalny dział ds. cyberprzestępczości Prokuratury Okręgowej w Warszawie. Zdzisław B., który jest prawdopodobnym sprawcą całego zamieszania, właśnie usłyszał zarzuty złamania artykułu 267 kodeksu karnego dotyczący nielegalnego uzyskania informacji. Za ten czyn grozi do dwóch lat pozbawienia wolności.
Podejrzany nigdy nie był pełnoprawnym pracownikiem ratusza, ale obdarzono go dużym zaufaniem. Otrzymał m.in. pełen dostęp systemu informatycznego ISEG 2000 dla 16 dzielnic stolicy, gdzie mógł uzyskać wszystkie pożądane informacje. Mężczyzna szukał konkretnych danych, bardzo precyzyjnie badał dane o właścicielach, wypisy z ksiąg i wyrysy interesujących go działek. Co ciekawe, sprawę jako pierwsza wykryła policja, a nie warszawski ratusz, który o wszystkim dowiedział się od stróżów prawa.
Wielki Piątek u Ewangelików. Opowiada bp Marcin Hintz
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?