Przez stulecia uczono w szkole, że Maszynistka to nie jest żona Maszynisty, a Wojewodzina to żona Wojewody. Były zawody męskie, albo damskie albo odmieniane. Aż premier Tusk wynajął panią Muchę, która koniecznie chce być MINISTRĄ [A mogłaby być ministerką].
Naród podatny na nowości z Warszawy dostosowuje się. Oto w centrum wojewódzkiego miasta wisi ogłoszenie z nową odmianą zawodu, takiej pani od nalewania. Może wybitni „korepetytorzy z mm-ki", próbujący (bez powodzenia) nauczać Swierszczyka zechcieli by rozpocząć dysputę na temat poprawności nazwy tego męskiego zawodu i jego damskiej odmiany.
Wideo
9 ulubionych miejsc kleszczy w ciele
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!