Według rzeszowianki sprawcą był mężczyzna jadący na sportowym rowerze. Miał on zerwać jej z ramienia torebkę, kiedy rozmawiała przez telefon. W torebce były dokumenty oraz około 20 tys. zł. Według opisu kobiety napastnik miał ciemną czapkę z daszkiem oraz biały podkoszulek, a po kradzieży odjechał w kierunku szpitala. Rzeszowianka sprawiała wrażenie bardzo przejętej zajściem, bo - jak twierdziła - zostały jej skradzione pieniądze, należące do firmy udzielającej kredytów, której jest pracownicą. Skradziona gotówka miała pochodzić od klientów spłacających raty pożyczek oraz od innych przedstawicieli firmy.Wzmożone patrole policji w okolicy miejsca kradzieży nie zakończyły się ujęciem sprawcy. Natomiast po weryfikacji opowieści kobiety okazało się, że 38-latka zmyśliła napad. Torebkę, która miała zostać jej skradziona, wrzuciła do kontenera na odzież, a 20 tys. zł nie było w środku. Teraz policjanci wyjaśniają, dlaczego kobieta zgłosiła przestępstwo, którego nie było.
Polskie skarby UNESCO: Odkryj 5 wyjątkowych miejsc
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?