Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Olimp - Start Lublin w środę gra z liderem Rosą Radom

Tomasz Biaduń
W Michale Aleksandrowiczu są pokładane duże nadzieje
W Michale Aleksandrowiczu są pokładane duże nadzieje Karol Wiśniewski
Trener Dominik Derwisz jeszcze nie zdążył dobrze przeanalizować sobotniego spotkania z Politechniką w Warszawie (67:76), a już musi przygotować Olimp-Start Lublin na kolejny ligowy mecz. Już w środę, o godz. 19 w hali MOSiR przy Al. Zygmuntowskich, lublinianie podejmą lidera pierwszej ligi Rosę Radom.

Nie ulega wątpliwości, że będzie to prawdziwa próba charakteru naszych koszykarzy. Po pierwsze ze względu na krótki czas na przygotowania do meczu, po drugie, ze względu na pozycję rywala i wreszcie po trzecie, z uwagi na fakt, że kontuzjowany jest Michał Sikora, mózg i serce drużyny... - Nie wiem, czy Michał zagra. Już w meczu z Politechniką miał naciągnięte mięśnie brzucha. To dokuczliwy uraz - mówi Derwisz.

Bardzo wiele w środowym spotkaniu będzie spoczywać na barkach Michała Aleksandrowicza. Zawodnik ten w starciu w Warszawie zagrał krótko (problemy z faulami), ale wespół z Łukaszem Kwiatkowskim był najlepszym strzelcem zespołu z jedenastoma punktami na koncie. - Cały czas to powtarzam i cały czas mam nadzieję, że Aleksandrowicz będzie naszym liderem strzelców. Podejrzewam, że gdyby zagrał w Warszawie nieco dłużej, zdobyłby ok. 20 pkt. On zresztą ma potencjał, aby w każdym meczu rzucać średnio przynajmniej piętnaście oczek. To zawodnik, który ma łatwość nie tylko rzutu, ale też czytania gry - ocenia swojego podopiecznego Derwisz.

Start grał z radomianami dwa sparingi przedsezonowe (w jednym zwyciężył), ale nie należy z tych spotkań wyciągać daleko idących wniosków. Na pewno więcej niż wtedy należy się spodziewać po Pawle Wiekierze, najbardziej doświadczonym zawodniku Rosy. Skrzydłowy na inaugurację ligi rzucił aż 24 pkt. i choć w drugim meczu z Astorią Bydgoszcz zagrał słabiej (6 oczek), jest chyba najgroźniejszym z środowych rywali.

O mobilizację w szeregach lublinian nikt się nie martwi. Choć Rosa to beniaminek, jej pozycja jest wystarczającym czynnikiem motywującym. - Nawet nie będę musiał nikogo nakręcać, wszyscy chłopcy znają maksymę "bij lidera" i z pewnością wezmą ją pod uwagę. O podejście do spotkania jestem spokojny - uśmiecha się Derwisz.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto