On or Off Kolektyw. Promują niezależnych muzyków nagrywając ich w różnych miejscach stolicy

On or Off Kolektyw powstał w zeszłym roku i nawiązuje do popularnej na całym świecie idei nagrywania offowych muzyków w nietypowej scenerii. - Po prostu promujemy muzykę - mówi Anna Bursztynowicz, członkini trzyosobowego kolektywu On or Off. - Widziałam kiedyś sesję nagraną w nietypowym miejscu jednego z moich ulubionych zespołów i pomyślałam sobie, że fajnie byłoby przenieść to na Polski grunt - wyjaśnia dziewczyna. Co prawda w Polsce jest już realizowana podobna inicjatywa, BalconyTv, jednak jest to miejscowa wariacja prokejtu międzynarodowego. On or Off Kolektyw jest pierwszym tego typu pomysłem realizowanym w Polsce.

Zobacz też:
BalconyTv. Nagrywają muzyków na balkonach

- Chcieliśmy wyjść z tą muzyką do zwykłych ludzi, nagrywać sesje w środku Warszawy - mówi Anna Bursztynowicz. Do tej pory On or Off Kolektyw nagrywał sesje z takimi artystami jak Tres B, Paula i Karol, Dry The River, czy Letters From Silence. Zdarzają się jednak zespoły, z którymi ciężko jest nawiązać współpracę. Kolektyw próbował rozmawiać z Myslovitz, czy Cool Kids Of Death, jednak nie udało się sfinalizować sesji.

Projekt nie jest inicjatywą komercyjną. Kolektyw nie płaci artystom. - To jest nasza pasja i dobra zabawa. Czasami nawet zdarza się nam do niej dokładać - stwierdza członkini projektu. Tak było na przykład na targach Co Jest Grane, podczas których On or Off miał wynajęty swój pokoik i prezentował swoją działalność. - Za pokoik musieliśmy zapłacić - stwierdza Bursztynowicz.

W marcu grupa obchodziła rocznicę powstania. Aby to uczcić On or Off zorganizuje imprezę urodzinową, która się odbędzie 13 kwietnia w Kosmos Kosmos. Podczas wydarzenia będzie można posłuchać muzyki na żywo. Na scenie pojawią się Hisu, Bardzo Bardzo, Teddy Jr. Wejściówki dostępne chyba na każdą kieszeń: 10 zł. Po koncertach na rzutniku będą projekcje sesji kolektywu.

- Nie chcemy się ograniczać do jakiegoś konkretnego gatunku. Skupiamy się po prostu na ciekawej muzyce, której przydałaby się promocja - stwierdza dziewczyna. Jednocześnie przyznaje, że jest jej bliski rock alternatywny, klimaty Off Festivalu.

A jak jest z reakcjami ludzi? - Któregoś razu nagrywaliśmy na Pradze sesję z zespołem Vladymirska, który wykonuje muzykę bałkańską. Dookoła zgromadziło się sporo praskich pijaczków, którzy bardzo entuzjastycznie reagowali. Krzyczeli, tańczyli, nie można było doprosić się, żeby wyszli z kadru. Przez to musieliśmy robić chyba ze trzy podejścia - opowiada dziewczyna. Jak mówi Bursztynowicz zazwyczaj ludzie są ciekawi, ale nie chcą być nagrywani. Najłatwiej jest nagrać tłum latem, wtedy kiedy jest ciepło. - Czasami bywa tak, że nagrywamy w miejscach, gdzie ludzie wylegują się na kocach, na leżakach – stwierdza członkini kolektywu. Lada chwila rozpoczną się najbardziej pracowite miesiące.