Opeth w Warszawie. Wygraj bilety na koncert! [ROZWIĄZANY]

Pomimo tego, że priorytetem muzycznym jeśli chodzi o ten rok i o tę jesień jest Opeth, chciałbym jeszcze zobaczyć Anathemę na żywo. Niezmiernie cieszy mnie fakt, że istnieją jeszcze takie zespoły, które tworzą sztukę z uczuciem, pasją i dla których warto poświęcić wszystkie obowiązki(i wszystkie oszczędności) tylko po to, by zobaczyć ich w końcu na żywo. Nie można oczywiście porównywać tych dwóch zespołów do siebie, bo grają zupełnie inną muzykę, ale mają pewien wspólny mianownik - szczerość. To właśnie ten atrybut sprawia, że z tak dużą rozkoszą i przyjemnością słucham twórczości i Opethu i Anathemy. Druga sprawa, że Ci artyści pomimo ogromnej sympatii do klasyków gatunku progresywnego, są oni w stanie stworzyć coś zupełnie nowego, świeżego, coś co zupełnie odbiega od tego, co prezentuje dzisiejszy rynek muzyczny. Każde nowe wydawnictwo w przypadku tych obu zespołów, to przede wszystkim dzieło, które w pewien sposób kontynuuje historię i przygodę, którą tworzyły pozostałe albumy. Kocham te 2 zespoły z całego serca i mam nadzieję, że spełni się moje największe marzenie i uda mi się w końcu być świadkiem tego wspaniałego widowiska, jakim jest koncert zespołu Opeth.

Oczekuję na koncert 15.11 Saxon - weteranów NWOBHM. Byłem już dwa razy na ich koncertach w Stodole, ostatnio kiedy grali razem z fenomenalnym i eklektycznym Iced Earth, tym razem zagrają z Skid Row, który też z wielką chęcią zobaczę, który potrafi łączyć w swej twórczości, tak różne gatunki metalu, jak Thrash i Glam.

Oczekuję na koncert 15.11 Saxon - weteranów NWOBHM. Byłem już dwa razy na ich koncertach w Stodole, ostatnio kiedy grali razem z fenomenalnym i eklektycznym Iced Earth, tym razem zagrają z Skid Row, który też z wielką chęcią zobaczę, który potrafi łączyć w swej twórczości, tak różne gatunki metalu, jak Thrash i Glam.

Mimo, że byłem w tym roku na wielu koncertach, to jednak potrzebuję jeszcze jakiegoś gigu, na którym będę mógł się wyszaleć, wyrzucić z siebie całą złą energię która we mnie się zbiera. Idealnym będzie występ Acid Drinkers w Stodole. Panowie grają tak świetną i porywającą muzykę, że grzechem jest nie wejść w pogo :)

Poza Opethem moim marzeniem jest znaleźć się na koncercie mojego drugiego ukochanego zespołu ALCEST. Dziwnym zbiegiem okoliczności odbywają się tego samego dnia w tym samym miejscu. (Przypadek?-Nie sądzę!) To musi być PRZEZNACZENIE. Przesyłam pozdrowienia dla całej redakcji :)

Z niecierpliwością czekam na koncert... Braci Figo Fagot :P Ci wariaci potrafią rozbawić mnie do łez a na koncercie wszyscy non stop skaczą i bawią się do samego końca. Kocham ich za energię i niesamowity dystans do świata :)

Pisząc o wyczekiwanych koncertach tegorocznej jesieni można wręcz stworzyć "A Poem",
ja jednak postaram się skupić, czas więc na "Hurry up".
Jeżeli po koncercie Opeth, na którym mam ogromną nadzieję zachwycić się wykonaniem nowej płyty na żywo, będę mogła szczęśliwie wymówić słowa "I Surrender",
to biorąc pod uwagę moją naturę "Dreamer",
bardzo chciałabym, by moim "The One" był koncert Artystki, dla której "Paint The Sky" jest banałem.
Marzę o muzycznym spotkaniu tej jesieni z Kari Amirian i usłyszeniu wszystkich przytoczonych przeze mnie utworów na żywo.

Występem, którego oczekuję z wytęsknieniem będzie Jojo Mayer ze swoją grupą Nerve w ramach tegorocznej edycji festiwalu perkusyjnego Drum Fest. Nerve wykonuje szaloną mieszankę międzygatunkową - muzykę drum`n`bass, a czasem nawet dubstep ubiera w żywe instrumenty. Brzmienie grupy oparte na kombinacji pokręconej, repetetywnej sekcji rytmicznej i syntezatorowo-komputerowej elektronice stanowi o jej sile, zwłaszcza że precyzja i maestria wykonania jest zdecydowanie najbliższa rejonom jazzu. A zatem z jednej strony występ będzie można podziwiać za poziom wykonania, z drugiej zaś oczekuję potężnej energii i niemalże imprezowego odbioru w części publiki, zwłaszcza że wybieram się z większą grupą znajomych. Na pewno będzie to niezapomniany wypad do Wrocławia!