Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Opolski rowerzysto! Nie trzymaj się za blisko krawężnika

Sławek Szota
Sławek Szota
Ulica Korfantego w pobliżu skrzyżowania z Krakowską. Tu kierowcy mają niedobry zwyczaj by "ścinać zakręt", co może być przykre dla rowerzysty. jadącego zbyt blisko krawężnika.
Ulica Korfantego w pobliżu skrzyżowania z Krakowską. Tu kierowcy mają niedobry zwyczaj by "ścinać zakręt", co może być przykre dla rowerzysty. jadącego zbyt blisko krawężnika.
A tak w ogóle to rowerem trzeba jechać 20 czy 30 centymetrów od krawężnika? A może 100 albo i więcej?

Obserwacje tego miejsca pokazały, że o ile 20 metrów przed przejściem dla pieszych 90% samochodów porusza się w sporej odległości od krawędzi jezdni (tak na oko około półtora metra) o tyle tuż za przejściem przejeżdżają tuż obok krawężnika. Niektórym udało się nawet ściąć zakręt po krawężniku.
Czyli 20 metrów przed przejściem mogą zachowywać bezpieczny odstęp od wyprzedzanego rowerzysty, a po kilkunastu metrach niebezpiecznie się do niego zbliżają.
Przeczytaj też: Akcja 150 cm: bezpieczna odległość od rowerzysty
Co gorsza, w lusterku już go nie widzą, a rozglądać się na boki nie mają zwyczaju. W tym miejscu zostałem już dwukrotnie "dociśnięty" do krawężnika. Nauczony tym niemiłym doświadczeniem, staram się już wcześniej zająć miejsce bliżej środka jezdni, by nie pozwolić się nikomu wyprzedzić*
W obserwacji co się dzieje z tyłu i w bezpiecznym oddaleniu się od krawężnika pomaga lusterko.
Przeczytaj też: W Opolu rowerzysta zerka do lusterka
Trzeba wspomnieć, że do takich przykrych sytuacji na Korfantego dochodzi raczej rzadko. Ulica ta jest wyłożona nierówną kostką brukową, i nie cieszy się  wśród cyklistów popularnością. Większość widzianych tu rowerzystów porusza się po chodnikach.
A tak w ogóle, to rowerem trzeba jechać 20 czy 30 centymetrów od krawężnika? A może 100 albo i więcej? Przepisy mówią tylko o tym, by jechać rowerem "możliwie blisko prawej krawędzi jezdni".
Ten "możliwie bliski" odstęp powinien być jednak na tyle duży, by umożliwić nam bezpieczne ominięcie dziury na drodze, kratki ściekowej, czy otwierających się nagle drzwi zaparkowanego na chodniku samochodu.Lepiej jest jechać trochę dalej, ale w miarę równym, przewidywalnym torem jazdy, niż jechać przy krawędzi i nagle na widok przeszkody wykonać raptowny "skok w bok", wprost pod koła zaskoczonego kierowcy.
*Trzymać się bliżej środka jezdni, tak by nie pozwolić się wyprzedzić, to też sposób na bezpieczne pokonanie małego ronda, takiego jakie mamy np: przy Solarisie albo na Spychalskiego.
Kierowca który nas na rondzie wyprzedził traci nas z pola widzenia i momentalnie zapomina o naszej obecności. Jak mówi przysłowie "Co z oczu to z serca".
W lusterku też nas nie widzi, bo schowaliśmy się w "martwym polu". Opuszczając rondo łatwo nas może "docisnąć" do krawężnika, albo nawet rozjechać. Dlatego lepiej niech przez te kilka sekund przejazdu przez rondo jedzie z tyłu, za nami. Przynajmniej dokładnie widzi gdzie rowerzysta się znajduje. 

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Otwarcie sezonu motocyklowego na Jasnej Górze

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto