Osoby, które rozsławiły nasze miasto

Można nie znać muzyki Dawida Kwiatkowskiego. Można kpić, że to idol gimnazjalistek. Ale to on, jako pierwszy gorzowianin, zatańczył w „Tańcu z gwiazdami" i - co ważniejsze - jest pierwszym, który dosłownie przed chwilą został laureatem prestiżowej Europejskiej Nagrody Muzycznej MTV dla najlepszego polskiego wykonawcy. To gigantyczny, muzyczny sukces młodego wokalisty. I Gorzowa.Przed nim równie wielką reklamę miastu zrobił chyba tylko wybór na premiera Kazimierza Marcinkiewicza. Gdy polityk PiS został szefem rządu, każda jego wizyta w rodzinnym mieście była obstawiana przez wozy transmisyjne największych stacji telewizyjnych. Nigdy przedtem nie mówiło się o naszym mieście tak wiele. Jeszcze długo potem Gorzów kojarzył się przede wszystkim z Marcinkiewiczem. Dowody? Proszę bardzo. Gdy Instytut Badania Rynku i Opinii Społecznej zapytał w 2009 r. interna - utów, z czym kojarzy się im Gorzów, jako jedyne z nazwisko padło właśniebyłego premiera.Dziś w takiej sondzie - choć jednak w znacznie mnijeszej skali - mogłoby paść: Wójcicki. Bo Jacek Wójcicki, który właśnie został prezydentem miasta, pokonując w wyborach niepokonanego od 16 lat Tadeusza Jędrzejczaka, zaliczył już turne chyba po wszystkich ważniejszych stacjach telewizyjnych i gazetach. A prestiżowy tygodnik „Polityka"w najnowszym numerze poświęcił jego osobie (i ruchowi obywatelskiemu Ludzie dla Miasta) spory kawałek. To dla miasta świetna reklama - pozytywna, na czasie i do tego za darmo. Mówi się o nas jak o mieście z rzutkim, młodym prezydentem, gdzie obywatele są aktywni, skorzy do działania i skuteczni.A przecież nie zawsze sława jest czymś dobrym. Trudno cieszyć się z wyczynów Ramzesa O., dzięki któremu Gorzów w lipcu trafił do wszystkich serwisów po tym, jak mężczyzna w szale rzucił w patrol policji tłuczkiem i został postrzelony.