Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Ostatni taniec Artura Boruca. Pożegnalny mecz legendarnego bramkarza już jutro. Co czeka kibiców na #KINGsPARTY?

Kacper Komaiszko
Kacper Komaiszko
Adam Jankowski / Polska Press
To koniec bogatej kariery sportowej Artura Boruca. Już jutro legendarny bramkarz Legii Warszawa rozegra ostatni, pożegnalny mecz jako zawodnik stołecznej drużyny. #KINGsPARTY - bo pod takim hasztagiem promowane jest nadchodzące spotkanie - będzie towarzyską rywalizacją pomiędzy Legią a Celtikiem Glasgow. To właśnie w tych klubach Boruc świętował największe sukcesy i zdobył sympatię trybun.

#KINGsPARTY przy Łazienkowskiej. Boruc zagra po raz ostatni

20 lipca 2022 roku - ta data na zawsze przejdzie do historii polskiego futbolu. Już jutro 65-krotny reprezentant drużyny narodowej Artur Boruc oficjalnie zakończy karierę sportową. W środę o godz. 18 Legia Warszawa zmierzy się na własnym stadionie z Celtikiem Glasgow. W sumie w barwach obu tych drużyn Boruc rozegrał 258 oficjalnych spotkań. Zarówno w Polsce jak i Szkocji bramkarz był niekwestionowanym ulubieńcem trybun, co potwierdzają przydomki, jakich dorobił się wśród kibiców. "Król Artur" lub jak wolą fani z Glasgow "Holy Goalie" (święty bramkarz) zyskał szacunek kibiców nie tylko ponadprzeciętnymi umiejętnościami prezentowanymi na boisku, ale przede wszystkim (niekiedy trudnym) charakterem.

Przez ostatnie 20 lat postać Boruca elektryzowała sportowe media w kraju i zagranicą. Bramkarz nie stronił od prowokacyjnych zachowań na murawie. Z kolei poza boiskiem przyczepiono mu metkę imprezowicza, osoby niestroniącej od używek i nieprowadzącej się jak na profesjonalnego sportowca przystało. Pomimo tego, wychodząc na boisko "prosto z baru" wciąż był najlepszy. Ale to nie prawda, że bohaterem potrafił być tylko pomiędzy słupkami. Głośnym echem odbiła się sytuacja, kiedy to polski bramkarz stanął w obronie swoich rodaków zaatakowanych przez grupę nietrzeźwych chuliganów. Do zdarzenia doszło w Elder Park w Glasgow.

"Nawet nie potrafię sobie wyobrazić, co mogłoby się stać, gdyby Artura nie było w pobliżu" - opowiadała potem przerażona Polka brytyjskiej gazecie "Sunday Mail". Bramkarz reprezentacji i Celtiku Glasgow wracał przez ten sam park od swojego kuzyna. Kiedy usłyszał wołanie o pomoc, pobiegł w kierunku, z którego je usłyszał. Uwolnił Polaka i rzucił się na jego oprawców. Wtedy obaj bandyci z towarzyszącą im kobietą uciekli - mogliśmy przeczytać w 2007 roku na łamach portalu dziennik.pl.

Kontrowersji nie mogło zabraknąć więc także wokół organizacji pożegnalnego meczu piłkarza. Początkowo kibice narzekali na zbyt wysokie ceny biletów. Za bilet na trybunę rodzinną trzeba było zapłacić 75 złotych, zaś na trybunę najbardziej zagorzałych kibiców - Żyletę - 60 złotych. Koszt wejściówek był więc wyższy, niż za mecze z ubiegłego sezonu Ligi Europy. Artur tylko dolał oliwy do ognia, odpowiadając na komentarze internautów w emocjonalnych filmikach zamieszczanych na Instagramie. W efekcie szykuje się nam słodko-gorzkie pożegnanie, bowiem do zapełnienia trybun zabraknie sporo. Według informacji przekazywanych wczoraj przez pracowników klubu, sprzedanych zostało niespełna 7,5 tys. wejściówek. Zaznaczmy, że Legia "wsłuchując się w głos kibiców" postanowiła obniżyć ceny biletów o 20 złotych.

Obecni tego dnia na stadionie mimo wszystko nie powinni być rozczarowani. Organizatorzy imprezy przygotowali szereg niespodzianek uświetniających królewski wieczór. "Niech atmosfera tego wydarzenia będzie odczuwalna w całym mieście, nie tylko na trybunach naszego stadionu. Przed nami niepowtarzalne i wyjątkowe święto. Bądźcie jego częścią i współtwórzcie atmosferę. Dwie uznanne w Europie marki związane z Arturem Borucem spotkają się tego dnia na boisku, a więc piłkarska uczta jest po prostu pewna!" - czytamy na oficjalnej stronie klubu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto