OSTRÓW - Bezkrwawa operacja stawu biodrowego

Wczoraj mieszkańcowi Ostro-wa Wlkp. wstawiono sztuczny staw biodrowy, a w poniedziałek wróci już do domu. To jedna z wielu korzyści, jakie zyska dzięki zastosowaniu metody kapoplastyki i technologii niemieckiego ortopedy, który zoperował Andrzeja Skowronka.

– Dzień po operacji pacjent wstanie z łóżka, a po sześciu tygodniach rehabilitacji wróci do sprawności – informuje prof. Michael Menge z Niemiec, który wczoraj demonstrował wielkopolskim ortopedom zmodyfikowaną przez siebie technikę kapoplastyki.

W odróżnieniu od tradycyjnej endoprotezy, która zastępuje cały staw biodrowy, mieszkańcowi Ostrowa założono tzw. kapę na głowę kości udowej. Metoda znana i stosowana jest na świecie dopiero od około 13 lat i tylko dlatego trudno dzisiaj określić, jak długo będzie „żyła” proteza w organizmie ostrowianina.

Zasługą prof. M. Menge jest opracowanie nowych, niewielkich dojść do operowanego stawu, dzięki czemu ten zabieg zaliczany jest do grupy najmniej inwazyjnych. Inną korzyścią jego pomysłu jest brak drenów, bez których nie mogą się obyć wszystkie inne metody operacyjne kapoplastyki. Gwarantują to małe, zaledwie 2–3-centymetrowe nacięcia, przez które wszczepia się protezę. W tym przypadku operacja jest prawie bezkrwawa, pacjentowi nie trzeba podawać krwi, szybciej wraca do sił i staje na nogi.

– Procedura jest droższa, ale jeżeli policzymy wszystkie jej atuty oraz krótszy czas rehabilitacji, jest bardziej efektywna i korzystniejsza społecznie – mówi dr Klaudiusz Kossowski, ortopeda z Med Polonii.

Poznański szpital, który zaprosił niemieckiego specjalistę do Poznania, aby na stałe wprowadzić jego usprawnioną, bezkrwawą technikę, planuje zorganizować w przyszłości szkolenie dla liczniejszego grona ortopedów. Fundusz zdrowia refunduje kapoplastykę, ale z Med Polonią podpisał tak mały kontrakt na ortopedię, że nie starczy nawet na jedną operację. Dlatego za wykorzystanie tej metody trzeba zapłacić ok. 20 tys. zł.