18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Otwock-Warszawa. Pociągi bez specjalnego nadzoru

Marcin Kowol
10 stycznia 2012 pociąg Kolei Mazowieckich z Otwocka do Warszawy - cywilny kontroler wystawia karę osobie posiadającej doładowany, ale jeszcze nie aktywowany bilet
10 stycznia 2012 pociąg Kolei Mazowieckich z Otwocka do Warszawy - cywilny kontroler wystawia karę osobie posiadającej doładowany, ale jeszcze nie aktywowany bilet Marcin Kowol
Linia kolejowa Warszawa - Otwock to znacznie więcej niż tylko odcinek torów i kursujące nim pociągi. Niemniej jednak od pociągów się zaczęło, dlatego zacznę cykl felietonów związanych z linią od tematu Kolei Mazowieckich - pisze Marcin Kowol, autor serwisu Wiadomości24.pl.

Mam ostatnio okazję odbywania częstych podróży koleją na trasie Otwock - Warszawa. Jest to fragment linii kolejowej nr 7, która jest obecnie jedną z najważniejszych linii kolejowych w Polsce. Co więcej nazwa Linia Otwocka nabrała historycznie znacznie szerszego znaczenia niż tylko określenie odcinka torów, ale o tym będzie już kolejny artykuł.

Jeśli chodzi o ruch osobowy pomiędzy Warszawą i Otwockiem, jest on utrzymywany przez dwa podmioty: przedsiębiorstwo Szybka Kolej Miejska w Warszawie oraz spółkę Koleje Mazowieckie. Tak się złożyło, że w poprzednim tygodniu podróżowałem głównie pociągami Kolei Mazowieckich i właśnie o tych perypetiach chciałbym opowiedzieć.

Pociąg widmo

Dworzec PKP Warszawa Powiśle, środek tygodnia po godzinie 17. Na tym dworcu pociągi nie są awizowane przez megafony, chyba, że na linii występują problemy i pociągi są mocno opóźnione. Drobne opóźnienia poniżej kwadransa są codziennością i nikt, a w szczególności PKP, się nimi nie przejmuje. Po godzinie 17 o tej porze roku jest już ciemno. O tym, dokąd jedzie dany pociąg, pasażerowie orientują się dzięki tablicom świetlnym umieszczonym na czele pociągu, a czasem także na jego bokach. Od jakiegoś czasu (nieco ponad dwa tygodnie) po godzinie 17 pojawia się jednak tajemniczy pociąg bez oświetlonego napisu, a jedynie z kartką "ręcznej" produkcji z napisem "Celestynów". Po zmroku widoczną z odległości mniej więcej dwóch metrów i tylko wtedy, kiedy pociąg nie jest w ruchu.

Pasażerowie tłoczą się przy otwartych drzwiach i pytają: - Dokąd jedzie ten pociąg? Po tygodniu przestali pytać, tylko po prostu wsiadają do nieoznaczonego pociągu po godzinie 17 zakładając, że to właśnie pociąg widmo do Celestynowa. Jestem w stanie zrozumieć jednorazową awarię, ale kilkutygodniową już nie.

Zapłaciłeś, ale jedziesz na gapę

Doskonałym pomysłem jest wspólny bilet ZTM. To wspaniała sprawa. Ładuję sobie karnet raz na kwartał i bez stresu poruszam się na terenie Warszawy i okolic autobusami, tramwajami i pociągami. W przypadku pociągów nie muszę się zastanawiać czy wsiadam do Szybkiej Kolei Miejskiej czy Kolei Mazowieckich (różne bilety).

Ładowanie biletu odbywa się między innymi w specjalnych automatach. Przykładasz kartę chipową (bilet) i używając karty płatniczej lub gotówki "ładujesz" swój bilet na wybrany okres czasu. Ale to jeszcze nie koniec. Tak załadowany bilet nie jest jeszcze aktywny. Musisz go aktywować zbliżając do odpowiedniego urządzenia. Gdzie znajdują się takie urządzenia? Na większych dworcach, w kasownikach Szybkiej Kolei Miejskiej i... w rękach konduktorów Kolei Mazowieckich.

Wsiadając do pociągu SKM zbliżamy po prostu kartę do kasownik i bilet jest ważny. Wsiadając do pociągu KM jesteśmy zobowiązani do przejścia na początek składu i poczekania na konduktora, który nam aktywuje kartę. To teoria. W praktyce wielokrotnie byłem świadkiem, jak konduktor nie dysponował urządzeniem pozwalającym aktywować kartę.

W czym więc tkwi problem? W realnym życiu pociągi bywają bardzo długie. Perony również. Przykładowo na Powiślu nie bardzo wiadomo, gdzie zatrzyma się skład. Niektóre składy zatrzymują się na początku perony, inne na końcu. Jak się prowadzącemu skład uda zatrzymać. Niejednokrotnie stojąc na środku peronu musimy dobiegać do pociągu, aby zdążyć do niego wsiąść. Wsiadanie dokładnie na początku składu jest czasami bardzo trudne. Pociągi bywają zatłoczone. Jeśli nie wsiądziemy na początku składu, przejście na jego początek nie zawsze jest możliwe, a w każdym razie bywa uciążliwe i długotrwałe.

Co w takiej sytuacji robi konduktor lub kontroler przechodzący przez skład z urządzeniem do kontroli biletów, które również potrafi aktywować bilet? Nie zgadliście. W takiej sytuacji wystawia karę.

Kilkukrotnie w ciągu jednego tygodnia byłem świadkiem sytuacji, w której pasażerka (jakoś tak się złożyło, że były to wyłącznie kobiety) ma doładowany bilet, ale nie udało się go jej jeszcze aktywować. Pomimo racjonalnych wyjaśnień (np. nieczynna jedyna kasa na dworcu Warszawa Wschodnia, w której można aktywować bilet) konduktor nie tylko wystawia karę, proponując jej reklamowanie, ale w dodatku zachowuje się bezczelnie i moim zdaniem, niezgodnie z wszelkimi zasadami.

Taki przypadek miał miejsce 16 stycznia w opisywanym powyżej pociągu do Celestynowa. Pasażerka twierdziła, że nie mogła aktywować biletu na dworcu i poprosiła grzecznie o aktywację. Konduktor w ostry sposób zażądał dokumentów. Pasażerka odmówiła. Konduktor udał, że wzywa milicję przez krótkofalówkę. Pasażerka zdenerwowana podała mu dokumenty. Przez kolejne trzy stacje konduktor z trudem usiłował wypisać karę. Na każdej stacji zajmował się jednak kontrolą składu i kontaktował się z prowadzącym pociąg. Pasażerka oświadczyła, że zbliża się do stacji, na której musi wysiąść.

Konduktor mruknął coś pod nosem. Na stacji pasażerka wysiadła i z peronu poprosiła o zwrot dokumentów, które konduktor podał jej przez otwarte drzwi wagonu. Pasażerka zażądała blankietu wypisanej kary. Konduktor machnął ręką, zawołał: Przyjdzie pocztą! - i spokojnie zakończył wypisywanie kary. Pociąg odjechał, a konduktorowi albo znudziło się sprawdzanie biletów albo wyrobił normę złapanych gapowiczów, ponieważ poszedł sobie nie sprawdzając już mojego biletu...

Ciemno wszędzie, cicho wszędzie...

Kolejna ciekawa sytuacja miała miejsce na opisywanej trasie 19 stycznia tego roku. Jeden z składów Kolei Mazowieckich miał awarię i większość składu (po kilka przedziałów naprzemiennie) pogrążona była w egipskich ciemnościach. Ponieważ było późne popołudnie i ludzie wracali z pracy, zamiast czytać, jak to zwykle ma miejsce na tej linii pogrążali się we śnie. Pełny śpiących ludzi pociąg pogrążony w ciemnościach i ciszy to naprawdę niezapomniane wrażenie...

Zdarzenia same w sobie ani specjalnie tragiczne, ani przesadnie bulwersujące. Ktoś tam spóźnił się na umówione spotkanie bo nie wsiadł do właściwego pociągu, ktoś otrzymał karę chociaż wydał pieniądze na bilet, ktoś zdenerwował się tak bardzo, że rozbolała go głowa i musiał tracić czas na reklamacje ponieważ z powodu zamkniętej kasy nie mógł aktywować biletu i dostał karę, komuś ukradli portfel w ciemnym pociągu... Normalne życie. Wydaje się jednak, że gdyby nieco spółka Koleje Mazowiecki nieco bardziej dbała o stan techniczny taboru, a także o edukację swojego personelu to można by wszystkich tych sytuacji uniknąć.

Ze swojej strony mogę zaproponować włoski strajk pasażerów, to znaczy, że jeśli konduktor prosi nas o bilet wyciągamy go z kieszeni czy portfela jak najdłużej, szukając powoli tak, aby trwało to co najmniej minutę... Sądzę, że jeśli większość pasażerów zacznie postępować w ten sposób, być może zmusi to kontrolerów do rewizji swojego zachowania.

Marcin Kowol jest autorem serwisu Wiadomości24.pl.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Bydgoska policja pokazała filmy z wypadków z tramwajami i autobusami

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto