Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Otylia Jędrzejczak, Polskie Centrum Olimpijskie: "Ten program pokazuje nam coś wyjątkowego"

Hubert Zdankiewicz (AIP)
Otylia Jędrzejczak, Polskie Centrum Olimpijskie: "Ten program pokazuje nam coś wyjątkowego"
Otylia Jędrzejczak, Polskie Centrum Olimpijskie: "Ten program pokazuje nam coś wyjątkowego" Bartek Syta
- Żeby wychować sportowca trzeba w niego inwestować od dziecka, a to jest pewne ryzyko – mówi Otylia Jędrzejczak. Złota medalistka olimpijska z Aten [2004 rok] w pływaniu wzięła udział we wtorkowej konferencji prasowej w Centrum Olimpijskim w Warszawie. Podsumowała ona pierwszy etap działania programu wspierającego młodych sportowców "Polskie Nadzieje Olimpijskie".

Otylia Jędrzejczak, Polskie Centrum Olimpijskie: "Ten program pokazuje nam coś wyjątkowego"

Powiedziała Pani: „Miałam szczęście, bo spotkałam odpowiednich ludzi, którzy zapewnili mi warunki do rozwoju”. A zdarzyła się w początkach kariery jakaś chwila zwątpienia? Sytuacja, że czegoś brakowało?
Oczywiście, że były takie momenty. Ja trafiłam co prawda do klubu sportowego, ale dużo zależało od moich rodziców. Mieli bardzo duży wkład w to, że zaczęłam uprawiać sport, choćby dlatego, że to oni mnie dowozili początkowo na treningi, a trzeba było jechać godzinę w jedną stronę. To były też inne czasy, mniejsza była dostępność kostiumów. Dopiero później, za dobre wyniki sportowe, otrzymałam kostium od klubu. To był dodatkowy bodziec. Uważam, że miałam szczęście, bo otrzymywałam tę pomoc. Najpierw z klubu później była to szkoła mistrzostwa sportowego, potem studia. Myślę, że to niezwykle istotne, żeby stworzyć piramidę.

Nie chować tylko mistrzów olimpijskich?
No właśnie. Żeby doczekać się efektu końcowego na czubku trzeba zacząć od podstaw, od najszerszego punktu. Trzeba też robić to z wyczuciem, bo zainteresowanie sportem ze strony dzieci nadal jest spore. Natomiast one stosunkowo szybko się zniechęcają. Im szybciej pokażemy im drogę, którą mogą kroczyć, tym będzie łatwiej ich przy tym sporcie przytrzymać. Dobrze by było wspomóc je jeszcze przy tym trochę finansowo, bo nie oszukujmy się – dzisiaj wygląda to tak, że na początku to przede wszystkim rodzice muszą finansować ich sportowy rozwój.

Pływanie to drogi sport?
Jest drogie pod tym względem, że kostiumy startowe są drogą inwestycją. Sprzęt sportowy – płetwy, czepki, czy okularki – także nie należą do najtańszych. Może nie jest to dyscyplina, która wymaga jakiegoś bardzo specjalistycznego sprzętu, ale w dalszym ciągu są to pewne wydatki. Niełatwe, bo każdy z rodziców musi się tego w pewnym momencie podjąć. Pomoc jest kluczową rzeczą i dlatego cieszę się, że jest taki program, jak „Polskie Nadzieje Olimpijskie”, choć nadal kluczową kwestią pozostaje zaangażowanie rodziców i nie mówię tylko o finansach. Chodzi mi o to, że przy dzisiejszej dostępności komputerów, tabletów i konsol do gier bardzo łatwo można odejść od sportu. A to odbije się na dzieciach, gdy będą miały 30-40 lat.

Mówiła Pani: inne czasy. Czy teraz, po części również za sprawą Pani sukcesów, baza treningowa dla pływaków jest trochę lepsza?
Jeżeli chodzi akurat o pływanie, to baza na pewno się polepszyła. Przyznam natomiast szczerze, że przez te wszystkie lata nie powstał żaden program gwarantujący powtarzalność rezultatów.

Tak jest nie tylko w pływaniu. Sponsorzy chętnie inwestują, ale w gwiazdy, a nie w sportowców na dorobku.
I dlatego właśnie ten program pokazuje coś wyjątkowego. Tak, jak mówiłam, żeby wychować sportowca trzeba w niego inwestować od dziecka. Firmy, które decydują się pomóc zawodnikowi gdy dopiero wspina się po drabinie, podejmują tak naprawdę ryzyko. Mogą się za to potem cieszyć z efektów. Polski Związek Narciarski wspiera Lotos. Powstał program szkolenia, jeszcze w czasach Adama Małysza.

I dlatego teraz mamy całą drużynę, a nie tylko Kamila Stocha.
Dokładnie. Wszystkie takie inicjatywy są niezwykle istotne tylko wtedy, gdy myśli się długoterminowo. Bo jeżeli skupiamy się tylko na tym, żeby z roku na rok były wyniki, może być ciężko. Nie można wychowywać tylko wyczynowców.

W drodze na olimpijskie podium
Droga na olimpijski szczyt jest długa i trudna. Niezwykle ważne jest, aby przez ten okres młodzi sportowcy otrzymywali profesjonalne wsparcie.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Maksym Chłań: Awans przyjdzie jeśli będziemy skoncentrowani

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto