I sam się o tym kilka razy boleśnie przekonałem. Raz w podstawówce skłamałem, że idę z Cezarem na spacer, a poszedłem z kolegami na plażę. Cezara przywiązałem do drzewa, a on się urwał i sam wrócił do domu. Zamiast się kąpać, to ja przez trzy godziny go szukałem i bałem się wracać. Za karę musiałem wysprzątać cały garaż i miałem szlaban na komputer.
Kolega już w gimnazjum powiedział rodzicom, że jedzie na szkolną wycieczkę, a pojechał z koleżanką do jej babci na wieś na Mazurach. Jak się zaczął popisywać i łazić po drzewach, to spadł i rozwalił sobie głowę. Ten to miał przerąbane, bo ojciec zabrał mu na pół roku kieszonkowe i musiał skopać całą działkę.
Każdy chyba w szkole coś kręci. Mnie też bolał brzuch przed klasówką z polaka, albo udawałem ból ucha. W piątek na przystanku empeku koleżanka pokazała nam usprawiedliwienie podrobione przez jej młodszego brata. Tak ryliśmy ze śmiechu, że zapomnieliśmy, że jest mróz minus 9 stopni. Gostek ma 11 lat i miga się od szkoły na różne sposoby. Dobrze, że koleżanka złapała go na podrabianiu pisma ojca, bo by narobił obciachu Starszemu. Ojciec koleżanki jest księgowym i pomoc w rozliczeniach podatkowych nie jest mu potrzebna.
Teraz koleżanka ma haka na braciaka i mówi, że gówniarz będzie spełniał każde jej polecenie. Pierwsze już wydała i cwaniaczek ma przez cały weekend uzupełnić wszystkie zaległe prace domowe z matmy.
echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?