Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Pamięć duża i mała

wiadukt
wiadukt
Pierwszy miłośnik kolejki szprotawskiej. Pełnienie ważnych funkcji w mieście nie przeszkadzało mu snuć przekraczających jego czasy wizji wykorzystania tego zabytku lokalnej kultury i techniki.
Pierwszy miłośnik kolejki szprotawskiej. Pełnienie ważnych funkcji w mieście nie przeszkadzało mu snuć przekraczających jego czasy wizji wykorzystania tego zabytku lokalnej kultury i techniki. zasoby prywatne
Bez pamięci o ludziach tworzących nasze miasto nie będziemy Zielonogórzanami. Czyny były jednak zarówno w skali dużej, miasta i na stulecia, jak i w skali mniejszej – osiedla, kręgu znajomych. One też tworzą społeczne a nie tylko prywatne dziedzictwo.

Miasto tworzą ludzie a ludzie to ich praca zawodowa, życie rodzinne, hobby i zainteresowania, aktywność społeczna. Zapewne ważniejsza jest droga przez Park Piastowski czy budowa strefy w Starym Kisielinie od utworzenia przez kibiców żużlowych drużyny piłkarskiej KSF. Ale tak jak bez inwestycji w powstawanie miejsc pracy, czy inwestycji w infrastrukturę transportową, tak samo bez kibiców Falubazu, bez twórców Lubuskiego Zespołu Pieśni i Tańca, bez towarzyszy Klema w Ratuszowej czy studentów od klubu „U Jana” nie było by Zielonej Góry. A może by i była, ale zupełnie inna. Nie było by NASZEGO miasta, tego które ja i Ty odbieramy, widzimy, czujemy i rozumiemy.
 
Czy na MM nie brakuje Wam wspomnień zbiorowych o ludziach, którzy odeszli ? Prawda, pisze o osobistych kontaktach z wieloma Postaciami Szambelan, fotowspomina Ala Skowrońska. Ale czyż nie mamy również wspomnień zbiorowych, jako grupa sąsiadów, zainteresowań, zawodowa ? Studenci, turyści, artyści, kibice ? Bywalcy „Widoku”, „Asa”, „Expresso”, „Ratuszowej” ? Zbieracze grzybów i makulatury, marzyciele i outsiderzy, wygrani i... mniej wygrani ? Dajmy zatem temu początek...
 
Jednym ze środowisk zielonogórskich są regionaliści, budujący tożsamość lokalną w oparciu o dziedzictwo kulturowe kolei zielonogórsko –szprotawskiej. Tutaj znajdziemy biogramy ich kolegów, którzy odjechali już białą lokomotywą.  Wspomnijmy na MM jednak inną postać związaną z niestandardowym spojrzeniem na relikty tej kolejki, postać, której biogram jest dopiero pisany.
 
Zdzisław Giżejewski, bo o nim tu będzie mowa, to niemal gotowy bohater filmowy. Zanim zawitał do Zielonej Góry i został „Człowiekiem z budki suflera”, walczył w Armii Krajowej. Po wysłaniu na przymusowe roboty do Niemiec, uciekł z nich do... Włoch. Tam wstąpił do armii Andersa. W 1947 wrócił do Polski.
 
Zdał eksternistycznie dyplom aktorski i w 1955 zawitał w Winnym Grodzie. Kim tu nie był ? Ciężko orzec, bo był aktorem, kierownikiem literackim w Teatrze, kierownikiem „Estrady”, kierownikiem Wydziału Kultury Miejskiej Rady Narodowej, prezesem Lubuskiego Towarzystwa Muzycznego, wykładowcą w Studium Nauczycielskim i Wyższej Szkole Pedagogicznej , pisał dla „Nadodrza” i „Gazety Zielonogórskiej”.
 
W latach 60-tych i 70-tych hitem na europejskim poziomie był polski teatr TV. Czy wiecie ile spektakli z zielonogórskiej sceny przeniesiono bezpośrednio na srebrny ekran ? Nie ważne, że bardzo niewiele. Ważne, że jednym z nich był spektakl „Człowiek z budki suflera” z 1961 r. Obok naszego bohatera wystąpili w nim m. in. Halina Lubicz, Henryk Machalica (tak, tak, ten ze „Złotopolskich”)...
 
Wróćmy do Giżejewskiego. To ten nietuzinkowy obywatel Winnego Grodu, jeszcze na przełomie lat 60-tych i 70-tych na łamach lokalnej prasy, jako pierwszy opisał wizjonerski projekt wykorzystania śródmiejskich torów kolei szprotawskiej dla uruchomienia linii kolejki miejskiej. Taka kolejka dojazdowa miała by być atrakcją turystyczną. Już wtedy nasz bohater odszedł od patrzenia na zarastające torowiska przez pryzmat stricte gospodarczy. Widział w nich potencjał inny: historyczny, turystyczny, kulturowy. Ślady jego przemyśleń można do dzisiaj oglądać (czytać) w Bibliotece im. Norwida. 
 
Pierwszy miłośnik kolejki szprotawskiej wsiadł do białej lokomotywy 1980 r. Trzydzieści lat później pogrzebano samą kolejkę. Wspomnijmy dzisiaj pierwszego miłośnika i samą kolejkę wraz z tymi, którzy ich wspomną zapewne razem, w grupie, przy koleżeńskim kuflu „kolejarskiego” piwa.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Nie tylko o niedźwiedziach, które mieszkały w minizoo w Lesznie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto