Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Park Polskich Wynalazców. Spór mieszkańców z urzędem dzielnicy. Zmiany zniszczą obecny ekosystem? Będzie powtórka z Parku nad Dolinką?

Kamil Jabłczyński
Kamil Jabłczyński
Nie milkną echa konfliktu pomiędzy mieszkańcami Ursynowa, a władzami dzielnicy, które planują zmiany w Parku Polskich Wynalazców. Przestrzeń w okolicy ulic Rosoła i Indiry Gandhi to miejsce rozkwitu dzikiej przyrody oraz dom wielu gatunków zwierząt i roślin, także tych chronionych. Przyjrzeliśmy się o co chodzi.

Nazwa Parku Polskich Wynalazców pojawiła 14 maja 2020 roku uchwałą Rady m.st. Warszawy, podjętą na wniosek Rady Dzielnicy Ursynów. Dzielnica za sprawą grupy radnych podjęła decyzję o „ucywilizowaniu” miejsca i stworzenia parku mniej dzikiego, a bardziej uporządkowanego. Projekt zawiera między innymi utwardzenie 20% powierzchni i likwidacje części naturalnych łąk. To duża ingerencja w ten teren.

Park Polskich Wynalazców. Spór mieszkańców z urzędem dzielni...

Dzielnica tłumaczy, że w 2016 roku na jej zlecenie Mazowiecko-Świętokrzyskie Towarzystwo Ornitologiczne przeprowadziło inwentaryzację, która wskazuje, że zmiany które planowane są na tym terenie nie będą miały negatywnego wpływu na ekosystem, a niektóre zmiany mogą wpłynąć nawet pozytywnie. W 2021 to samo towarzystwo przygotowało jeszcze opinię środowiskową. Jak wskazuje w rozmowie z nami Mateusz Laszczkowski, aktywista i reprezentant grupy „W Obronie Górki”, inwentaryzacja wzbudza wątpliwości, ponieważ nie ma w niej owadów i ptaków, które na tym terenie ewidentnie występują.

Jeżeli nawet przychylimy się do tezy, że pięć lat temu tych gatunków tutaj nie było, to i tak należałoby powtórzyć inwentaryzację, jeżeli teraz wiemy o ich występowaniu – mówi nam Laszczkowski.

Skąd taka chęć do zmiany tych terenów i ich uporządkowania?

Dokładnie nie wiadomo, część radnych wpadła na pomysł organizacji parku około 10 lat temu. Wówczas zorganizowano konsultacje społeczne, które pokazały, że mieszkańcy owszem parku chcą, ale z zachowaniem jego obecnego charakteru.

Jest też taka myśl, że projektant czy architekt będzie wiedzieć lepiej niż przyroda. To nieco przestarzałe myślenie, bo obecne trendy w nauce wskazują, że należy doceniać elementy ekosystemu, które wykształciły się samodzielnie. Niestety niektórym się wydaje, że przyrodę koniecznie trzeba "zracjonalizować", a to zwykle dzieje się ze stratą dla jej różnorodności – opowiada nam Mateusz Laszczkowski.

Pytania o Park Polskich Wynalazców skierowało też kilku radnych dzielnicy Ursynów z prośbą o przeprowadzenie nowej inwentaryzacji na tym terenie oraz umożliwienie uczestniczenia strony społecznej w całym procesie.

Jeden z radnych, Mateusz Rojewski, mówi o całym temacie tak: jestem zwolennikiem budowy parku, jednak z zachowaniem możliwie jak największej powierzchni biologicznie czynnej. Po protestach mieszkańców projekt parku został nieco zmieniony, jest teraz bardziej przyjazny środowisku. Mamy 2021 r. i powinniśmy korzystać z dobrodziejstw nauki i techniki, a zatem w tym przypadku z ekologicznych materiałów budowlanych, przepuszczających wodę. Wiem, że koncepcja ratusza zakłada użycie takich materiałów i to cieszy. Martwią jednak pewne betonowe elementy, które nadal w planie parku pozostały.

Grupa mieszkańców „W Obronie Górki” (teren parku nazywany był Psią Górką) jest posiadaniu ponad 40 stronicowej kontropinii do wspomnianej opinii środowiskowej Mazowiecko-Świętokrzyskiego Towarzystwa Ornitologicznego. Wśród autorów znaleźli się prof. Maciej Luniak, prof. Marcin Sielezniew, dr hab. Tomasz Mokrzycki czy dr Justyna Kierat. Czytamy w nim m.in. że wspomniane ograniczenie 20% powierzchni biologicznej w żaden sposób nie może zostać uznane za neutralne lub pozytywne wpłynięcie na ekosystem miejsca.

Przewidziane w koncepcji [parku] nasycenie infrastrukturą zdegraduje obecną wartość przyrodniczą omawianego terenu. (...) Projekt Parku Wynalazców drastycznie zmniejsza (...) przestrzeń biologicznie czynną terenu Górki. Więc będzie mniej przyrody – stwierdza w dokumencie prof. Luniak.

Opinia wskazuje też, że zbagatelizowano tymczasowe szkody w postaci przekształcenia siedlisk, a de facto będącego ich zniszczeniem. Nie ma wątpliwości, że wymagana jest nowa inwentaryzacja wykonana przez inny niezależny organ. Podważonych zostało bowiem wiele tez zawartych w utworzonym przez Mazowiecko-Świętokrzyskie Towarzystwo Ornitologiczne dokumencie.

Czy uda się osiągnąć konsensus? Dzielnica i miasto chwali się dofinansowaniem, które trafi do ursynowskich parków w tym opisywanego powyżej. Mieszkańcy jednak sprawiają wrażenie bardzo zdeterminowanych by zachować dotychczasowy charakter tego miejsca. Warto podkreślić, że park jest inicjatywą urzędników. Nie może dojść do sytuacji podobnej jak w Parku Dolinka Służewska, kiedy stwierdzono, że nie można się wycofać z inicjatywy i tłumaczono się wynikami głosowania w budżecie obywatelskim. Olga Górna z rady dzielnicy proponuje wykorzystanie dokumentu przygotowanego przez ekspertów dla mieszkańców. Dzielnica wkrótce otrzyma pozwolenie na budowę, wtedy okaże się czy faktycznie uwzględnia zdanie mieszkańców w tej kwestii.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto