Parkingi dla psów w Warszawie? "Bezpieczne warunki oczekiwania przez psa na właściciela". Ratusz krytykuje ten pomysł

Czy w Warszawie powstaną "parkingi dla psów"? To pomysł zaczerpnięty z innych polskich miast, które wydzieliły specjalną strefę oczekiwania czworonogów na właścicieli. "Parkingi" istnieją przed urzędami czy sklepami. Pierwszy powstał w Poznaniu w 2015 roku przed jednym z centrów handlowych. Propozycję stworzenia takiego miejsca w Warszawie zaproponował, jeszcze w marcu, wiceprzewodniczący Rady Warszawy - Sławomir Potapowicz.

- Zwracam się do Pana Prezydenta (Trzaskowskiego - red.) z interpelacją w sprawie rozważenia możliwości organizacji parkingów dla psów przed budynkami urzędu miasta, urzędów dzielnic oraz podległych samorządowi warszawskiemu instytucji i jednostek - pisze Potapowicz. Tłumaczy, że byłaby to specjalna strefa, w której można pozostawić psa na czas załatwiania spraw urzędowych. Byłyby tam specjalne budy, smycze antykradzieżowe oraz miski z wodą.

Interpelacja długo pozostała bez odpowiedzi. Ratusz zdecydował się wypowiedzieć w tej sprawie dopiero pod koniec kwietnia. - Przywiązany pies przeżywa ogromny stres. Zwierzę nie ma poczucia upływającego czasu, nie wie, gdzie poszedł właściciel i czy w ogóle po nie wróci - odpowiada Justyna Glusman, koordynatorka ds. zrównoważonego rozwoju i zieleni. Twierdzi też, że pies na wspomnianym parkingu może być zarówno uciążliwy dla przechodniów (np. przestraszyć szczekaniem), jak i sam stać się ofiarą: "zdarzały się przypadki skopania psa pozostawionego bez opieki". Zdarzały się również kradzieże psów pozostawionych przed sklepem.

Glusman tłumaczy też, że tego typu parkingi mogą stać w sprzeczności z ustawą o ochronie zwierząt, wobec tego sprzeciwia się ich powstaniu. Wbija też delikatną szpilkę wiceprzewodniczącemu Potapowiczowi. - Utworzenie parkingów dla psów jest złym pomysłem i stoi w sprzeczności z działaniami edukacyjnymi realizowanymi przez Urząd m.sy. Warszawy. Wiele osób nadal bagatelizuje problem pozostawiania psa bez opieki pod budynkami sklepów, urzędów czy poczty. Dlatego tak ważna jest kontynuacja uświadamiania i edukacji mieszkańców m.st. Warszawy w przedmiotowym zakresie - dodaje Justyna Glusman.