W tym roku miasto planuje uzyskać ze strefy prawie 28 mln złotych.
Mariusz Parkitny
[email protected]
Spora część kierowców ze zmian jest jednak niezadowolona. Zarzucają władzom miasta, że nie przygotowały alternatywnych miejsc do parkowania.
– Skoro strefa ma wymusić rotację, to kierowcy powinni mieć możliwość parkowania w innych częściach miasta. Ale takich miejsc nie ma. Mam wrażenie, że jest to robione specjalnie, bo kierowcy muszą wrócić do strefy, czyli zapłacić za parkowanie – mówi Piotr Kuźmiński, kierowca ze Szczecina.
Minął miesiąc gdy wprowadzono nowe zasady płatnego parkowania w centrum Szczecina. Od czterech dni strefa obowiązuje także w części miasta bliżej lewego brzegu Odry.
Od poniedziałku na Podzamczu dzieją się dantejskie sceny
Kierowcy uciekają przed strefą i parkują na bezpłatnych miejscach. Tych jest niewiele, dlatego za parking zaczynają służyć chodniki i trawniki. Od wtorku straż miejska wypisuje takim kierowcom upomnienia o naruszeniu zasad ruchu drogowego.
– Problem polega jednak na tym, iż interwencja Straży Miejskiej w tym miejscu jest absolutnie nieuzasadniona i niedopuszczalna przepisami prawa. Zgodnie z nimi bowiem, straż miejska może interweniować jedynie w strefie ruchu, którą parking pod Trasą Zamkową nie jest – denerwuje się pan Krzysztof, który zawiadomił nas o inicjatywie strażników.
Strażnicy przyznają, że do karania w tym miejscu nie mają prawa, ale akcja ma charakter prewencyjny.
– Znamy przepisy, ale chodzi nam o to, aby parkowanie miało jakiś porządek. I będziemy to kontynuować. A jeśli kierowcy będą niszczyli zieleń, to mogą by karani, bo to naruszenie kodeksu wykroczeń, bez względu czy jest strefa ruchu, czy nie – wyjaśnia Joanna Wojtach ze straży miejskiej w Szczecinie.
Miejsc parkingowych brakuje nie tylko na Podzamczu.
– Obserwujemy, że kierowcy uciekają z droższej strefy czerwonej, co akurat jest dobre, bo wymusza rotację. Ale parkują w tańszej strefie lub szukają miejsc darmowych – mówi Jerzy Fydrych, dyrektor biura Szczecińskiej Strefy Parkowania.
Według niego, niewykluczone, że opłaty w tańszej strefie B są za niskie.
– Wiem, ze strefa nie jest kochana przez kierowców, ale ona nie jest do kochania. Ma wymuszać rotację. W przypadku droższej, czerwonej widzimy pewną poprawę, bo miejsca wolne są. Ale żółta jest prawie całkowicie zajęta – dodaje.
Jego zdaniem na efekty zmian trzeba poczekać prawie rok. Wtedy straci ważność kilka tysięcy abonamentów, które kierowcy kupili na starych zasadach. Na ułatwienia dla kierowców, którzy chcieliby zostawić auto w domu lub z dala od pracy, trzeba jeszcze poczekać.
Pierwszy parkingowiec (niestety płatny) ma działać od 2014 r. Na razie trwają prace dokumentacyjne. Jest też pomysł, aby zmienić trasy i częstotliwości kursowania autobusów. Kolejnym rozwiązaniem są duże parkingi przy węzłach komunikacyjnych.
– Mamy w planach, aby takie ułatwienia były. Ale na to trzeba pieniędzy – mówi dyr. Fydrych. W tym roku ze strefy płatnego parkowania miasto chce uzyskać prawie 28 mln zł.
Tak wygląda parkowania na Podzamczu. Zdjęcie zrobiliśmy wczoraj o godz. 14.02. Z braku miejsc kierowcy niszczą trawnik pod Trasą Zamkową. Muszą się liczyć z mandatami za niszczenie zieleni. Na szybką poprawę sytuacji nie ma na razie szans.
Fot. Andrzej Szkocki
Drożeją motocykle sprowadzane z Niemiec
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?