Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

PARTYNICE Sezon wyścigów konnych we Wrocławiu od niedzieli

Anna Gabińska
W partynickich stajniach trwają ostatnie przygotowania do otwarcia sezonu w niedzielę (fot.  Tomasz Hołod)
W partynickich stajniach trwają ostatnie przygotowania do otwarcia sezonu w niedzielę (fot. Tomasz Hołod)
Na Partynicach emocje, bo można wygrać pieniądze. Początkujący powinni zawierać zakłady zwyczajne. Siedem gonitw możemy obejrzeć w najbliższą niedzielę na Wrocławskim Torze Wyścigów Konnych na Partynicach.

Na Partynicach emocje, bo można wygrać pieniądze. Początkujący powinni zawierać zakłady zwyczajne.
Siedem gonitw możemy obejrzeć w najbliższą niedzielę na Wrocławskim Torze Wyścigów Konnych na Partynicach. Emocje zaczną się w samo południe, gdy bomba pójdzie w górę na rozpoczęcie nowego sezonu.

Wstęp na wyścigi jest bezpłatny. Pieniądze jednak musi zabrać ten, kto chce zakosztować prawdziwych emocji: nie tylko popatrzeć, jak konie biegają, ale też na któregoś z nich postawić. I zarobić.
Jak to działa w praktyce? Przed każdą gonitwą konie są prezentowane publiczności. Wcześniej ważeni są jeźdźcy. Rozpoczynający karierę nie mogą mieć więcej niż 53 kg na klaczach i 55 kg na ogierach. Żeby się odciążyć, dżokeje potrafią sprawić sobie siodło, które waży 20 dkg, i papierowe buty.
- Panowie oszczędzają nawet na bieliźnie - zdradza Małgorzata Szewczyk, sędzia wyścigowy. - Nie wkładają slipów - śmieje się.
Gdy już zdecydujemy się, na którego konia postawić, wybieramy się do kasy i kupujemy bilet. Do wyboru: za złotówkę, dwie lub cztery. Jak można obstawiać - zobacz niżej.
Potem z biletem w garści można zacząć wpatrywać się w tor. W niedzielę będziemy emocjonować się wyścigami płaskimi (bez przeszkód) i kłusaków z sulkami, czyli koni, które biegną kłusem i ciągną wózek z jeźdźcem. Każdy koń ma numer, ale żeby łatwiej było go wypatrzyć z trybun, jeździec nosi kolorowy kamzoł (kurtkę) i czapeczkę.

- Wskazane jest dopingowanie swojego faworyta okrzykami - podpowiada Małgorzata Szewczyk.
Sama nie gra, bo nie może - z racji fachu. Ale przyznaje, że w duchu zagrzewa do walki wybranego konia.

Wyścig trwa nie dłużej niż dwie minuty. Na celowniku siedzi dwóch sędziów i pracownik obsługujący fotokomórkę. Wynik pokazywany jest na tablicy. Żeby jednak pognać do kasy po wygraną, trzeba poczekać na zatwierdzony wynik.
Dlatego należy wypatrywać pojawienia się na mecie zielonej chorągiewki. Gdy przy niej zobaczymy numery na tablicy, możemy być pewni, że mamy po co iść do kasy. Albo czekać na kolejną gonitwę. Rekord partynicki to 1500 zł wygrane przez szczęściarza, który wydał 2 zł.

- Ale nie jestem pewna, czy wyszedł z pieniędzmi - śmieje się Monika Słowik, dyrektor toru. - Ten, kto wygra, zaraz chce sprawdzić, czy szczęście naprawdę mu sprzyja. Ale chyba już nie mamy takich hazardzistów, jak kiedyś - dodaje.

Na tor wyścigowy przy ul. Zwycięskiej można wybrać się autem
(mapka: www.wtwk-partynice.pl/dojazd.asp).

Przy Partynicach jest 400 miejsc parkingowych. Całodzienny bilet postojowy kosztuje 5 zł. Jeszcze lepiej wybrać się autobusem nr 113, który jedzie z Dworca Głównego na Krzyki.
Czym jest padok? Instrukcja obstawiania i jak wybrać konia, który wygra
Żeby odnaleźć się na Partynicach, trzeba znać kilka słów. Inaczej możemy mieć wrażenie, że wszyscy wokół mówią do siebie szyfrem.

Oto najważniejsze:

celownik - meta gonitwy konnej
kamzoł - kurtka jeźdźca wyścigowego, w barwach właściciela dosiadanego konia
padok - miejsce do prezentacji koni przed gonitwą
sulka - dwukołowy wózek używany w gonitwie kłusaczej
dżokej - jeździec (kobieta to amazonka), który wygrał 100 gonitw
tor na prawą rękę - kierunek rozgrywania gonitwy zgodnie z wskazówkami zegara (tak jest na Partynicach, warszawski Służewiec ma tor na lewą rękę)
niesie się - o koniu, którego jeździec nie może opanować w czasie gonitwy.

Początkujący gracze powinni wybrać zakład zwyczajny lub porządkowy. Bilet na każdy kosztuje 4 zł
bilet zwyczajny: ZWC - typujemy konia, który naszym zdaniem wygra
bilet porządkowy: PDK - typujemy dwa konie, nie musimy określić, który z nich będzie pierwszy.

Trudniej jest obstawiać za 2 zł. Można wybrać:
trójkę - TRJ - podając kolejność 1-2-3 w gonitwie (tak grał z powodzeniem Nikodem Dyzma)
triplę - TPL - trzy pierwsze konie w trzech kolejnych wyścigach.

Najtrudniejsze obstawianie, ale i najwięcej emocji czeka tych, którzy zdecydują się grać za 4 zł. Mogą postawić na:
czwórkę - CZW - podać kolejność 1-2-3-4 w jednej gonitwie
kwintę - KWN - 5 zwycięzców w 5 kolejnych gonitwach.
Jeśli nikt nie postawi właściwie, pula przechodzi na kolejny wyścig.

Przed zakładem warto kupić za 5 zł program wyścigów. Tam można zapoznać się z imionami koni, jakich miały rodziców, ale też - który zdaniem trenera zapowiada się najlepiej w nowym sezonie.
- Niektórzy stawiają na któregoś, bo podoba się maść albo jeździec. Czasem dlatego, że podoba się imię konia: Aferzysta, Skarbonka, Heroina - opowiada Małgorzata Szewczyk, sędzia wyścigowy. - Wytrawniejsi gracze studiują pochodzenie i wygrane rodziców konia i jego rodzeństwa.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Plantatorzy ostrzegają - owoce w tym roku będą droższe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto