Z ust Kasi Kuklińskiej pada zdanie, które mnie dodatkowo mrozi: Krysia, ty jeszcze wierzysz i walczysz? Ja już przestałam... To na widok mojej miny, kiedy zobaczyłam "tłumek". Paluszek i główka to nie tylko szkolna wymówka. Teraz do: Bo mi się jakoś nie chce, jestem zmęczona/y, to jest obciach, nie moje klimaty dojdzie- Bo pogoda była okropna!
Na stylowej ławeczce spoczywa jakiś niedobitek (a może dobitek?) staro-rynkowych meneli, przebiega nawet pies bez kulawej nogi, a stado gołębi nie zwraca uwagi na ruch pod Galerią „ Ławeczka”.
Fakt, wiatr przenikliwie chłodny, ale to przecież nie siarczysty mróz czy nawet 50-stopniowy upał. Rozesłałam wici o kolejnym spotkaniu z Carpe Diem na Starym Rynku. I jak zwykle, jak zwykle…
Pomyłka!. Jest różnica, bo zauważam dziennikarzy. Tu mój głęboki ukłon w stronę red. Katarzyny Patalan z Gazety Współczesnej i młodego dziennikarza z tejże gazety. Kasie to super dziewczyny! Dodatkowe słowa uznania dla innej pary dziennikarzy- Elżbiety i Wojciecha Chamryk. Pomimo zimna nie uciekli i byli z Carpe Diem do końca.
A potem zaczęło się!. To nic, że wszyscy mieli czerwone nosy:)
Byłam, razem z wiatrem łykałam poezję i słuchałam piosenek. Janek Suchodoła w akompaniamencie ostro konkurował ze świstem wiatru i wygrywał!. Tak jak swoją pasją wygrywają życie wszyscy z Carpe Diem.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?