Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Pasłęk. Szesnastolatek zabił swoją 11-letnią siostrę

Anna Szałkowska
Szesnastolatek z Pasłęka zabił swoją przyrodnią, jedenastoletnią siostrę i ciężko ranił 34-letnią matkę. Takie są wstępne ustalenia policjantów, którzy od środy wieczorem, kiedy zatrzymali 16-letniego Pawła, ...

Szesnastolatek z Pasłęka zabił swoją przyrodnią, jedenastoletnią siostrę i ciężko ranił 34-letnią matkę. Takie są wstępne ustalenia policjantów, którzy od środy wieczorem, kiedy zatrzymali 16-letniego Pawła, zabezpieczali też miejsce tragedii. Doszło do niej w domu rodzeństwa przy ulicy Bankowej w Pasłęku.

Chłopak miał zaatakować swoją siostrę około godz. 15 ostrym narzędziem. Podczas oględzin bowiem na ciele dziecka widać było rany kłute w okolicach szyi i klatki piersiowej. Po kilku godzinach, gdy rodzice zaczęli szukać dziewczynki, chłopak zaatakował ponownie, tym razem matkę. Uderzył ją w głowę tępym narzędziem. Ciężko ranną kobietę przewieziono do Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego w Elblągu. W nocy przeszła zabieg, teraz przebywa na OIOM-ie.

- Jest przytomna, jednak nie oddycha samodzielnie - informuje Małgorzata Twardowska, rzecznik szpitala. - Jej stan jest ciężki, ale stabilny.

Ciało dziewczynki znaleziono na werandzie w mieszkaniu. Mimo ran ciętych, prokuratura nie przesądza, że to one były przyczyną zgonu.

- Trzeba poczekać na sekcję zwłok - mówi Sławomir Kar-mowski, rzecznik prasowy Prokuratury Rejonowej w Elblągu.
Szesnastolatek trafił do Policyjnej Izby Dziecka w Elblągu. W chwili zatrzymania nie był ani pod wpływem alkoholu, ani narkotyków.

Pierwsze materiały na temat sprawy wpłynęły już wczoraj do Sądu Rodzinnego i Nieletnich.

- Tylko sąd rodzinny może zadecydować o dalszych działaniach. Również o tym, czy chłopak będzie odpowiadał jako nastolatek czy osoba dorosła - dodaje Sławomir Karmowski.

Jeżeli chłopak zostanie potraktowany jako dorosły, za zabójstwo grozi mu kara od ośmiu do 25 lat pozbawienia wolności albo dożywocie. Jeżeli jako nastolatek - jego kara będzie zależeć od sądu.
Nieoficjalnie wiadomo, że policja znalazła dwa narzędzia zbrodni. Pierwsze to nóż, którym chłopak miał zaatakować siostrę, drugie - siekiera, z którą rzucił się na matkę.

Wczoraj mieszkanie przy ulicy Bankowej było już zapieczętowane, jednak w piwnicy i na korytarzu widać było ślady krwi i włosy. Przy jednej z brunatnych plam zapalono świecę, położono kwiaty.

- To była taka miła dziewczynka - nie może powstrzymać łez Barbara Wróbel, sąsiadka z naprzeciwka. - Wczoraj wieczorem usłyszałam krzyki i dowiedziałam się, że Paweł zabił Magdę. A znajoma widziała wcześniej, że siedział w oknie i palił papierosa. Czyli musiał palić po tej strasznej zbrodni. Nie mogę stwierdzić, że był agresywny, ale sama widziałam, jak rzucił się niedawno do jednego chłopaka, który przechodził ulicą. Mojego wnuczka też zaczepiał.
Opinii o szesnastolatku jest tak dużo, ilu jest rozmówców.

- Wyrośnięty, przystojny, "rozdawał karty na podwórku" - twierdzi Jerzy Wątorski, mieszkaniec domu przy ulicy Bankowej. - Rządził rówieśnikami i starszymi kolegami. Wychował się na moim podwórku. Rodzice, szczególnie matka, zawsze starali się, by modnie wyglądał. Inną opinię mają o nim rówieśnicy ze szkolnej ławy.

- Mój wnuczek chodzi z nim do klasy - mówi Zofia Magnuszewska, mieszkanka podpasłęckiej miejscowości.- Zdaniem jego kolegów, był spokojny, cichy. Byli zszokowani, że Paweł był zdolny do takiej zbrodni.
Jej słowa potwierdza Dariusz Ponichtera, dyrektor Gimnazjum nr 1 w Pasłęku, do którego uczęszcza chłopak.

- Nikt nie spodziewał się takiej tragedii - twierdzi. - Owszem, czasami niestosownie się odzywał do nauczycieli czy zaczepiał rówieśników, takie kłopoty miewamy z wieloma nastolatkami. Trafiał na rozmowy do pedagoga, ale to taki standard. Większe kłopoty były z nim w szkole podstawowej, powtarzał klasę.

Teraz uczył się lepiej, zdał do drugiej klasy, nie wagarował. Środa, kiedy nie przyszedł do szkoły, była drugim dniem jego nieobecności w tym semestrze. Od rana zastanawiamy się wspólnie, dlaczego doszło do tej tragedii.
Zarówno w szkole Pawła, jak i w podstawówce, do której uczęszczała 12-letnia Magda, wczoraj pracowali psycholodzy.

- Opieką została objęta szczególnie klasa Pawła - dodaje Ponichtera. - Weszliśmy do nich dzisiaj z psychologiem i krótko poinformowaliśmy o tym, co się stało. Potem został już z nimi specjalista. Taka opieka jest teraz niezbędna. Ściągnęliśmy psychologów nie tylko z Pasłęka, ale i Elbląga.
Ojciec dziewczynki i zarazem ojczym chłopca doznał szoku i przebywa pod opieką lekarzy w jednym z elbląskich szpitali. Mieszkańcy zaś zastanawiają się, co mogło być przyczyną tragedii.

- Takie dziwne prawo serii, najpierw czytam o tragedii w Niemczech, gdzie nastolatek zabija swoich kolegów rówieśników, a teraz taka tragedia dzieje się pod naszym bokiem. Co się robi z tym światem? - kręci głową Jerzy Wątorski.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto