Sobotni protest przedsiębiorców dla Pawła Tanajny zakończył się 48-godzinnym aresztem w policyjnej celi. Kandydat na Prezydenta RP został zatrzymany po tym, jak poklepał po plecach (?) umundurowanego funkcjonariusza. - Żartowałem, nie będę biegał - mówił Tanajno po zamarkowaniu ucieczki ze zwartego kordonu manifestantów. Całe zajście zarejestrowano na poniższym filmie.
W konsekwencji tych wydarzeń lider strajku został zatrzymany. Informację potwierdzała na Twitterze warszawska policja. - Nie będzie przyzwolenia na atakowanie policjantów. Jeżeli ktoś wyciąga rękę na funkcjonariusza, zmusza nas do zdecydowanej reakcji. Potwierdzamy, że w związku z naruszeniem nietykalności cielesnej policjanta zatrzymany został Paweł Tanajno - pisano w sobotę na profilu stołecznej komendy.
Po wyjściu z policyjnego "dołka" Tanajno usłyszał zarzuty. Kandydat na prezydenta nie przyznaje się do przypisywanych mu czynów. Nie skazano go również w ramach rozprawy toczonej przez sąd dwudziestoczterogodzinny. Sprawa została przekazana do ponownego rozpatrzenia prokuraturze. Zgodnie z Kodeksem Karnym (art. 222) liderowi strajku może grozić do 3 lat pozbawienia wolności.
- Przy użyciu fałszywych oskarżeń i nieprawdziwych zeznań czterech policjantów, policja wyprodukowała sobie podstawę do zatrzymania mnie. Jest to działanie stricte polityczne, niemające nic wspólnego z rzeczywistością - twierdzi Paweł Tanajno.
Pełne oświadczenie oskarżonego dostępne jest w prowadzonej przez niego grupie w mediach społecznościowych. Członkowie "Strajku Przedsiębiorców" mogli oglądać je poprzez transmisję na żywo, jaką Tanajno uruchomił kilka chwil po opuszczeniu celi i sądowej sali.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?