Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

PGE Skra Bełchatów lepsza po tie-breaku od GKS Katowice [ZDJĘCIA]

Adam Kieruzel
PGE Skra Bełchatów
Drugą wygraną w sezonie, a pierwszą w hali "Energia" zanotowali siatkarze PGE Skry Bełchatów, którzy po bardzo nerwowym pojedynku pokonali dobrze dysponowaną ekipę GKS Katowice 3:2 (19:25, 26:24, 22:25, 25:19, 16:14). Zawodnikiem spotkania wybrano legendę bełchatowskiego klubu Mariusza Wlazłego.

W pierwszej partii premierowy punkt należał do katowiczan i to dla gospodarzy była zła zapowiedź tego, co działo się później. Na początku PGE Skra skutecznie punktowała i choć gra była wyrównana, to częściej prowadzili żółto-czarni. Z kolei katowiczanie odkąd przy stanie 10:9 wyszli na prowadzenie, to już tego nie oddali. Prowadząc 12:10, po chwili było już 13:13, ale to nie wybiło z rytmu przyjezdnych i potem prowadzili oni kolejno 16:13 i 21:17, a w ostatecznym rozrachunku zwyciężyli 25:19. O wygranej gości zadecydowała głównie lepsza gra blokiem, mniej błędów popełnianych w polu zagrywki oraz o wiele skuteczniejsza gra w obronie i ataku.

Kilka pierwszych piłek w drugiej partii lepiej kończyli goście z Katowic, ale później to PGE Skra przechyliła szalę na swoją stronę i nieznacznie prowadziła. GKS wiedział jednak, że musi wywierać presję na gospodarzach, bo to było dla nich dużą szansą na sukces. W końcówce było jednak znów bardzo ciekawie, bo przyjezdni przegonili PGE Skrę i prowadzili 19:17. Bełchatowianie nie pozwolili rywalom na ucieczkę i wyrównali stan meczu, a walka toczyła się punkt za punkt. W końcówce po dużej dawce emocji żółto-czarni zwyciężyli 26:24 i w całym meczu doprowadzili do wyrównania. W obronie nadal na bardzo wysokim procencie grali katowiczanie, ale tym razem prezentowali się oni w ataku gorzej od Skry. W elemencie gry blokiem jeden punkt zdobyli gospodarze, a goście ani jednego. W polu serwisowym nadal brakowało punktowych zagrywek, ale tym razem częściej mylili się siatkarze GKS. W tej partii już o wiele lepiej zaprezentował się w ataku, Mariusz Wlazły, który nie był sobą w pierwszej odsłonie.

Trzeci set lepiej rozpoczęli siatkarze z Katowic, ale przy wyniku 10:8 dla GKS coś się zacięło i po chwili to gospodarze prowadzili 11:10, utrzymując taką przewagę przez kilka kolejnych akcji. Znów w końcowej fazie seta do głosu doszli katowiczanie, którzy tym razem nie wypuścili prowadzeni z rąk i wygrali 25:22. W tej partii bełchatowianie ponownie zagrali dobrze w ataku (67% skuteczności), ale goście nie byli dłużni i zanotowali 73-procentową skuteczność. W obronie żółto-czarni zagrali wręcz fatalnie (tylko 32% pozytywnego przyjęcia), a goście w tej statystyce zaliczyli 71%. GKS mylił się w polu serwisowym pięć razy i zanotował jednego asa, a Skra pomyliła się tylko dwukrotnie. Duża różnica była w bloku. Tam katowiczanie punktowali cztery razy, a Skra tylko raz.

Czwartego seta siatkarze PGE Skry Bełchatów rozpoczęli świetnie. Natychmiast wyszli oni na kilkupunktowe prowadzenie i w pewnym momencie było już 12:5, ale to właśnie wtedy do pracy wzięli się goście z Katowic i przewaga żółto-czarnych stopniała do zaledwie jednego punktu. W kolejnych akcjach skuteczniejsi na siatce byli gospodarze i to oni wygrali 25:19, doprowadzając tym samym do tie-breaka. W bloku i ataku lepsi byli siatkarze Skry, ale w obronie nadal przeważali przyjezdni. Na zagrywce obie ekipy popełniły po cztery błędy. GKS zanotował dwa asy, a Skra jeden.

Decydującą partię znacznie lepiej zaczęli podopieczni Michała Mieszko Gogola, a przy zmianie stron PGE Skra Bełchatów prowadziła już 8:4. Katowiczanie ruszyli jednak do odrabiania strat i zrobiło się już tylko 10:9 dla gospodarzy aż w końcu na tablicy wyników pojawił się remis i w końcówce spotkania nie obyło się bez emocji, ale to żółto-czarni wygrali 16:14 i w całym pojedynku 3:2.

MVP spotkania wybrany został kapitan bełchatowskiego zespołu Mariusz Wlazły.

Kolejny mecz PGE Skra Bełchatów rozegra także przed własną publicznością już w sobotę 2 listopada o godz. 17.30. Rywalem będzie ekipa Cuprum Lubin. Spotkanie będzie transmitowane przez stację Polsatu Sport.

PGE Skra Bełchatów - GKS Katowice 3:2 (19:25, 26:24, 22:25, 25:19, 16:14)

PGE Skra: Łomacz, Ebadipour, Kłos, Wlazły, Szalpuk, Kochanowski, Piechocki (libero) oraz Droszyński, Katić, Petković

GKS: Firlej, Buchowski, Nowakowski, Jarosz, Szymura, Zniszczoł, Watten (libero) oraz Drzazga, Fijałek, Musiał

MVP: Mariusz Wlazły (PGE Skra Bełchatów)

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na belchatow.naszemiasto.pl Nasze Miasto