Nietypowa interwencja na Pradze
O niezwykłym geście warszawskiego policjanta poinformowała na Facebooku aktywistka, Justyna Samolińska. Sytuacja miała miejsce podczas interwencji, w której uczestniczyła wraz z Kancelarią Sprawiedliwości Społecznej.
Jak opisuje Smolińska, para z dwójką małych dzieci, po latach bezskutecznych starań o lokal socjalny, którego odmawiano im " ze względu na złe urodzenie (oboje stali się dłużnikami w wieku lat 18, bo wychowali się w zadłużonych lokalach)" postanowiła zająć pustostan na ulicy Grochowskiej.
CZY DOSTAŁBYŚ SIĘ DO POLICJI? Kliknij i zobacz prawdziwe pytania z testu:
Wstawili zamki, odmalowali, wyczyścili mieszkanie traktując je, jak własne. Niestety, pod ich nieobecność administracja wymieniła zamki i zamknęła mieszkanie z ich rzeczami w środku. Para ponownie weszła do pustostanu, a administracja wezwała policję. Reakcja funkcjonariusza zaskoczyła wszystkich.
"Oto co powiedział policjant o wdzięcznym nazwisku Kluska: Jest proszę państwa zima, w Polsce nie wolno eksmitować w okresie ochronnym. Żeby kogoś eksmitować, trzeba mieć wyrok eksmisyjny, państwo go nie macie. To że ci państwo nie mają prawa do użytkowania do lokalu nie oznacza, że nie weszli w posiadanie: mieszkają, a więc posiadają. Jak chcą to państwo załatwiać to w sądzie, a nie ze mną, ja nikogo znikąd nie będę wyrzucał, małych dzieci w styczniu na bruk. I powiem wam, że jak się człowiek nie spodziewa dobrego, to potem może się podwójnie cieszyć!" - relacjonuje Samolińska.
Zobaczcie też:
Paweł Szrot ostro o "Zielonej Granicy"."To porównanie jest uprawnione"
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?