Pierwsi absolwenci Master of Business Administration w Opolu

To był hit, kiedy dwa lata temu Wyższa Szkoła Bankowa ogłosiła rekrutację na MBA, czyli Master of Business Administration. Zwłaszcza że te warte kilkadziesiąt tysięcy złotych studia, w Opolu organizowane były absolutnie za darmo. To dzięki dotacji, jaką wtedy udało się uczelni uzyskać. Miejsca rozeszły się dosłownie na pniu. A teraz mury opolskiej WSB opuścili pierwsi absolwenci tego kierunku.- Ci ludzie są lekarstwem na kryzys, oni doprowadzą swoje firmy do sukcesu, ich pracodawcy mają olbrzymie szczęście, że zatrudniają takiej klasy specjalistów - mówi Justyna Wituń, dyrektor programowy studiów MBA w Wyższej Szkole Bankowej we Wrocławiu.W gronie 27 absolwentów znaleźli się księgowy, weterynarz, dyrektorzy, samorządowcy czy prywatni przedsiębiorcy. Wszyscy zgodzili się co do jednego: studia ich dowartościowały, a w wielu przypadkach przewróciły życie (to zawodowe) do góry nogami.- Byłam dyrektorem finansowym. W trakcie studiów dowiedziałam się, jakie błędy popełnia mój pracodawca. Nie zgadzałam się ze sposobem zarządzania firmą, więc zmieniłam pracę - mówi Jadwiga Ejfler. - Teraz pracuję na podobnym stanowisku w dynamicznie rozwijającym się młodym przedsiębiorstwie.Wśród absolwentów był także Jerzy Karol Prażuch, lekarz weterynarii z 39-letnim stażem.- Studia nie były łatwe. Zwłaszcza dla osoby w moim wieku. Kilka razy chciałem zrezygnować, zastanawiałem się, co też przyszło do głowy weterynarzowi, żeby zaczynać studia menedżerskie. Teraz wiem. Człowiek chciał się sprawdzić, iść do przodu. Udało się. Rozwijam moją firmę. To będzie rewolucja. Szczegółów na razie nie mogę zdradzić, boję się, by nie zapeszyć - mówi Jerzy Prażuch.Master of Business Administration Wyższa Szkoła Bankowa organizowała we współpracy z Franklin University z Columbus w stanie Ohio. Jej rektor przyjechał na rozdanie dyplomów opolskim absolwentom.Nauka na MBA trwała 2 lata w trybie zaocznym, czyli w soboty i niedziele. Zajęcia prowadzili wykładowcy z całego kraju oraz goście z zagranicy.- Te studia to „sól ziemi zawodowej" - skwitował Krzysztof Konik, absolwent MBA.