Piesi korkują ulicę Armii Krajowej w Opolu

Najtrudniejsza sytuacja jest w tym miejscu rano, gdy tłumy osób, które przyjeżdżają do Opola do pracy lub do szkoły, wysiadają z pociągu i próbują się przedostać w stronę centrum miasta.  - Szlag mnie trafia, kiedy widzę bezmyślność pieszych - skarży się Andrzej Molendowski. - Ok. 7.30 na stację podjeżdża pociąg i wysypuje się z niego tłum ludzi, którzy chwilę później nieprzerwanym potokiem idą przez to przejście. Nawet się nie rozejrzą, tylko po prostu idą jakby im się należało - denerwuje się kierowca. Z powodu niefrasobliwości pieszych kierowcy stoją w korkach. Niektórym puszczają nerwy i uprawiają slalom między przechodniami. - Gdybym się  nie wcisnął, czasami niemal przejeżdżając takiemu pieszemu po stopie, to stałbym tam chyba z dziesięć minut. Ja też się spieszę do pracy - kwituje  jeden z czytelników, który poprosił o interwencję w tej sprawie. Kierowcy apelują do policji, aby przy przejściu ustawić sygnalizację świetlną. - Tu nie chodzi tylko o nasz komfort jazdy, ale też o bezpieczeństwo pieszych - mówi pan Dawid. - Sam byłem świadkiem jak grupa małolatów w słuchawkach na uszach, wpakowała się na przejście nie patrząc nawet, co się wokół nich dzieje. Kierowca musiał ostro hamować, żeby ich nie potrącić. Ochrzanił ich nawet, ale oni nie przejęli się tym wcale, uśmiechnęli się tylko głupio i poszli dalej - relacjonuje.  Podobny problem był jeszcze kilkanaście miesięcy temu na przejściu dla pieszych łączącym ulicę Krakowską z chodnikiem prowadzącym do dworca PKP. Zniknął, gdy ustawiono w tym miejscu światła. - W przypadku ul. Armii Krajowej do tej pory nie mieliśmy sygnałów, że kierowcy spotykają się tam z utrudnieniami - mówi Marzena Grzegorczyk z Komendy Wojewódzkiej Policji w Opolu. - Jeśli takie sygnały się pojawią, to sprawą może zająć się Komisja Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego.MZD rozpatrywało wariant z przejściem podziemnym w tym miejscu. Czy będzie on realizowany zależy od tego, jak zostanie zagospodarowany teren wokół dworców.