Mniej więcej 2-3 tygodnie temu w tajemniczych okolicznościach z rogu ulicy Krakowskiej i Powolnego zniknął znak "zakaz zatrzymywania i postoju". Było to o tyle dziwne, że na chodniku nie widać było odłamków szkła, fragmentów zderzaka ani innych śladów wypadku, w którym znak mógłby ulec zniszczeniu.
Swoje zaniepokojenie stanem rzeczy wyrażał, między innymi, na MMOpole kolega Elbod w artykule Krakowska - auta, zamiast rowerów
W rozmowie telefonicznej strażnik miejski twierdził, że znak ZOSTAŁ USUNIĘTY CELOWO.
Jest to wielce prawdopodobne - część kierowców od zawsze chodniki uważa za rezerwuar miejsca do parkowania, a piesi są traktowani przez nich jak zbędny element. Władze Miasta gdy mają przestrzeń oddać kierowcy albo matce z wózkiem, najczęściej niestety wybierają tego pierwszego. Nie wiadomo czemu, przecież samochód zajmuje znacznie więcej miejsca niż 5 matek i 4 rowery razem wzięte.
Poza tym piesi, przyzwyczajeni do swojej roli wiecznie popychanych, ciągle niedocenianych, przeważnie się nie buntują. A szkoda bo społeczny opór nieraz zapobiega realizacji nie najlepszych pomysłów jak np: pomysł budowy parkingu dla aut w międzywalu Odry.
Wybieramy władze samorządowe by reprezentowały nasze interesy - ale tak na wszelki, wypadek dobrze jest rządzącym patrzeć na ręce...
Jest wielce prawdopodobne, że znak z ulicy Krakowskiej usunięto "metodą faktów dokonanych", a później sprawdzano, czy inwazja samochodów na chodnik spotka się z niechęcią opolan.
W każdym razie - znak stoi tam gdzie stał, czyli jak mówi przysłowie - wszystko dobre co się dobrze kończy.
Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?