Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Pieskie życie w żarskim schronisku. Wolontariuszki przerażone.

Redakcja
O skandalicznych warunkach w schronisku mówiły nam Małgorzata Murasicka (z lewej) i Anna Przydatek (z prawej, w środku: Anna Cydowska). W schronisku jest około 80 psów.
O skandalicznych warunkach w schronisku mówiły nam Małgorzata Murasicka (z lewej) i Anna Przydatek (z prawej, w środku: Anna Cydowska). W schronisku jest około 80 psów. Lucyna Makowska
Lista nieprawidłowości, jakie wytykają byłe wolontariuszki schroniska, jest szokująca. Nieprawidłowości stwierdziła też kontrola zlecona przez wojewódzkiego lekarza weterynarii

- Zalegające odchody, wszechobecny odór moczu, wilgotne od niezbieranej wody posadzki w boksach zauważałyśmy, gdy przychodziłyśmy do schroniska- mówią: Anna Przydatek z Żar i Małgorzata Murasicka z Żagania, do niedawna wolontariuszki pracujące w żarskim schronisku. – W niektórych boksach psy stoją w wodzie, ale nie tylko, czuć też mocz. Widać, że dawno nikt tu nie sprzątał - opowiadały, pokazując zrobione przez siebie zdjęcia ze schroniska.
Obie mówią też o kiepskiej lokalizacji schroniska. Obok jest składowisko odpadów i oczyszczalnia ścieków. - Wybiegi dla zwierząt nie spełniają żadnych norm, reszta to budy z niewielkimi przestrzeniami. Szczury i myszy wygryzają dziury w ociepleniach bud - twierdzą.
- Psy po kastracji czy sterylizacji mają niewłaściwą opiekę - dodaje M. Murasicka. Obie panie mówią o złej jakości karmie. Ich zdaniem to wypychacze. - A gdzie jest karma, którą przynoszą darczyńcy? – zastanawia się A. Przydatek.

Obejrzyj

W żarskim schronisku razem z kierowniczką jest pięciu pracowników. Miasto przekazuje na utrzymanie schroniska ponad 600 tys. zł rocznie, ale w tym 880 tys. zł. Z tego ponad 200 tys. zł zarezerwowano na budowę kociarni. Wolontariuszki zastanawiają się, „gdzie się podziewają te pieniądze”, skoro „remontów ani inwestycji nie widać, może z wyjątkiem pomalowanych olejną farbą boksów”.
Opowiadają też historię jednego z psów, który z łapą, którą stracił w dziwnych okolicznościach. Był przetrzymywany w takich warunkach, żeby go nikt wchodzący do schroniska nie widział. – W ciasnym boksie, bez możliwości wyjścia na zewnątrz, zasłaniany kocami - opisuje A. Przydatek. – Uznali go za agresywnego, a on nawet zębów nie ma.
- Zwracałyśmy się do przewodniczącego rady miejskiej, do radnych. Nic to nie dało - mówią kobiety. W desperacji w połowie stycznia pojechały do wojewódzkiego lekarza weterynarii. Ze szczegółami opowiedziały, co dzieje się w żarskim schronisku.

23 stycznia w żarskim schronisku odbyła się niezapowiedziana kontrola Wojewódzkiej Inspekcji Weterynaryjnej. Przeprowadził ją powiatowy lekarz weterynarii.
Listę stwierdzonych nieprawidłowości (podpisanych przez wojewódzkiego lekarza weterynarii Zofię Batorczak) otwiera negatywna ocena mycia kojców dla psów, która powodowała nadmierne zawilgocenie posłań, podłóg i ścian w budach. Dookoła wybiegów leżały wypłukane resztki karmy i odchody. Stwierdzono też brak zabezpieczeń przed gryzoniami. Stacje deratyzacyjne umieszczone przy ogrodzeniu były puste i zasypane ziemią oraz liśćmi (dokumentacja schroniska wskazywała, że wszystko jest ok). W jednym z kojców karma leżała na podestach (kontrola nie potwierdziła, że była wymieszana z odchodami).

Według kontrolujących worki z karmą zgromadzono na stercie, która uniemożliwiała stwierdzenie terminu przydatności do spożycia. Niesystematycznie prowadzony był też rejestr karmienia zwierząt. Dopiero po interwencji kontrolerów pies po amputacji kończyny, wspominany przez wolontariuszki, został umieszczony w boksie dostosowanym do jego kalectwa. Kierowniczce zarzucono, że nie uwzględniła tego, że pokonanie kilku schodów dla psa z trzema nogami jest niewykonalne. Wobec schroniska wszczęto postępowanie administracyjne i nakaz usunięcia nieprawidłowości. Powiadomiono o tym władze Żar.

Krzysztof Tuga, prezes ZGM, który zarządza schroniskiem, mówi: - Kilka dni temu mieliśmy kontrolę z wykonania zaleceń. Wypadła pozytywnie. Zmieniliśmy zasady mycia boksów, pozbyliśmy się mokrych koców, zrobiono nowe podesty.

PolecaneBrzeźnica. Osiedlowy pies - przybłęda zdychał skomląc przez całą noc...Szok! Zdjęcia i film

Czytaj też
https://plus.gazetalubuska.pl/zary-to-bedzie-drugie-zycie-kunickiego-kapieliska-otwarcie-juz-w-maju-zobaczcie-zdjecia/ar/c1-14800528

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Pieskie życie w żarskim schronisku. Wolontariuszki przerażone. - Żary Nasze Miasto

Wróć na zary.naszemiasto.pl Nasze Miasto