Piętnaście lat temu pisano o Zdzisławie Piotrowskim

Właśnie mija 15 lat od opublikowania w lokalnej gazecie całostronicowego artykułu pod archaicznym tytułem „Relikt Szlachty Deptakowej - Sylwetka Zdzisława Piotrowskiego"Artykuł opatrzono dwoma fotografiami. Większa, wykonana przez Sławomira Kaminskiego jest podpisana „W obronie Lubuskiego". Przedstawiony zostałem w momencie wyjaśniania Warszawiakom co znaczą poszczególne elementy herbu Miastosław. Na drugiej fotografii „Szambelan gości na deptaku Yorków" utrwalony przez Marcina Łobaszewskiego jest moment gdy objaśniam artystycznemu małżeństwu z USA historię kina Nysa, w którym obchodzono 700 lecie Grünbergu w 1922 roku.
Dość długi tekst (pisało czworo dziennikarzy) został podzielony na trzy części i w takim układzie powtórzę go dla Miłych Czytelników portalu „mmzielonagora.pl", wyrażających zainteresowanie istotą zielonogórskiego szambelana i jego działalności dla chwały miasta.
(część pierwsza)Pod sejmem machał szablą w obronie województwa. Znany dokumentalista Andrzej Fidyk nakręcił z nim film. Wymyślił paszporty Winnego Grodu, oprowadzał do mieście Pat i Michaela Yorków. Jest wszędzie, kłóci się, pisze, drukuje gazetki i zapomina płacić czynsz -oto starówkowy szambelan Zdzisław Piotrowski.
Cztery lata temu do mieszkania Piotrowskiego zadzwonił reżyser Andrzej Fidyk, autor „Defilady" -obrazu o obłędnym kulcie koreańskiego wodza Ir-Sena. Fidyk szukał człowieka do swego nowego filmu.-Wtedy jeszcze nie zdawałem sobie sprawy, kto to jest Fidyk- wspomina Piotrowski. Ale już niedługo potem szambelan zielonogórskiej starówki został bohaterem filmu o potrzebie życzliwej współpracy między Polakami i Niemcami. Pomysł zrodził się w Anglii. Tamtejsza stacja telewizyjna zaproponowała telewizjom w całej Europie, aby zrobiły filmy o zmianach jakie zachodzą na terenach przygranicznych.
W Polsce problemem tym zainteresował się Andrzej Fidyk. Ktoś z Wrocławia powiedział mu, że w Zielonej Górze jest człowiek który interesuje się podobnymi problemami.-Ja często jeździłem do Niemiec. Przyjaźnię się z niemiecką rodziną . I choć do dziś cierpię na schorzenia związane z wypadkami września 1939 r. to cieszę się, że w wojnie nie musiałem stanąć przeciw Niemcom z bronią w ręku- mówi Piotrowski-Teraz trzeba zapomnieć o dawnych urazach- dodaje.
Film pt. „Nachbar" zaczęto kręcić 18 czerwca 1991 r. czyli dzień po podpisaniu polsko-niemieckiego traktatu o dobrym sąsiedztwie. Film Fidyka zaczyna się sceną nakręconą w zielonogórskim „Lumelu". Z zakładu wychodzi Zdzisław Piotrowski w mundurze strażnika i zamyka bramę.-Fidyk chciał , żebym wystąpił w dwóch mundurach- wspomina Piotrowski, który wtedy pracował jako starszy wartownik w Lumelu. Potem przeskok, Piotrowski zakłada znany wszystkim zielonogórzanom uniform wzorowany na stroju noszonym przez Jana III Sobieskiego. Przypasuje szablę i wychodzi na zielonogórski deptak. Potem Fidyk sfilmował jak Piotrowski z listem otwartym do premierów Helmutha Kohla i Jana Bieleckiego płynie tratwą wzdłuż granicy polsko-niemieckiej.
Film z Piotrowskim zobaczyli Anglicy. Emitowała go telewizja z okazji dnia polskiej kultury. „Nachbar" pojechał również do Brazylii.
* * * ;Tu przerywam aby nie zanudzić a część drugą „Szturm z szabelką" i trzecią „Jak nie drzwiami to oknem" wklepię i nadam w dniach następnych. Dziękuję za przeczytanie.