Naraziła na niebezpieczeństwo utraty życia
30-letnia mieszkanka Warszawy usłyszała zarzut narażenia na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo zdrowia. Zagrożoną w tym wypadku była jej nowo narodzona córka, która wypadła z nosidełka trzymanego przez nietrzeźwą matkę. W dniu zdarzenia niemowlę miało 9 dni.
Kobieta idąc chodnikiem przy sklepie monopolowym trzymała w ręku nosidełko z dzieckiem. W pewnej chwili potknęła się i z nosidełka dziecko wypadło jej na trawę. Od razu uwagę na to zwrócili przechodnie - relacjonuje warszawska policja.
30-latka od razu chwyciła córkę, włożyła je z powrotem do nosidełka, przykryła kocykiem. Uwagę przechodniów zwrócił jednak płacz dziecka. Zareagowała grupa przypadkowych osób, chcieli zaopiekować się niemowlęciem. Matce zależało na tym, by jak najszybciej oddalić się z miejsca i nie ponieść konsekwencji. Do czasu przyjazdu policji to właśnie przechodnie uważali, by kobieta nie uciekła.
Badanie alkomatem
Kobieta odbyła badanie alkomatem, które wykazało, że w organizmie ma ponad promil alkoholu. W rezultacie kobieta została zatrzymana, a dziecko trafiło do szpitala. Do sprawy zaangażowano m.in. policjantów z wydziału profilaktyki społecznej, nieletnich i patologii. Ci funkcjonariusze przekazali materiały do sądu rodzinnego. Za zarzut narażenia dziecka na niebezpieczeństwo utraty życia może zostać ukarana 5-letnim więzieniem.
Zobaczcie też:
Plażówka Saska – nowe prorodzinnie miejsce nad Wisłą. Jest tam też plaża, plac zabaw, teatr i kino
Poseł PiS rzecznikiem praw obywatelskich?