Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Piłkarze z Afryki głodują w III-ligowej Stali Głowno

J. Leszczyńska, A. Jasińska
Zawodnicy z Nigerii i Kamerunu kończą kontrakt w czerwcu. Nie wiedzą, za co wrócą do domu
Zawodnicy z Nigerii i Kamerunu kończą kontrakt w czerwcu. Nie wiedzą, za co wrócą do domu
Przyjechali do Polski pełni nadziei, że wesprą polskie drużyny swoim piłkarskim talentem. Tymczasem w podłódzkim klubie Stal Głowno spotkało ich wielkie rozczarowanie.

Przyjechali do Polski pełni nadziei, że wesprą polskie drużyny swoim piłkarskim talentem. Tymczasem w podłódzkim klubie Stal Głowno spotkało ich wielkie rozczarowanie. Ośmiu czarnoskórych piłkarzy, pochodzących z Nigerii i Kamerunu, twierdzi, że za wyjątkiem 300 zł zadatku - na poczet styczniowego wynagrodzenia - do wczoraj nie dostali nawet złotówki.

- Nie mamy za co żyć, brakuje nam pieniędzy nawet na jedzenie - opowiada Kabir, młody Nigeryjczyk, zawodnik Stali Głowno. - To jak się nas traktuje, odbieramy jako przejaw rasizmu.

On i jego koledzy podpisali niewysokie kontrakty, zaledwie na 800 zł miesięcznie. Daniel Goszczyński, właściciel klubu Stal Głowno, twierdzi, że opłaca im dom, jedzenie i przekazuje pieniądze na ich wynagrodzenie.

- Nieprawda, że nic nie dostają - odpiera zarzuty piłkarzy Goszczyński. - Dostają po dwieście, trzysta złotych miesięcznie. Po prostu Mirosław Skorupski, ich menedżer, który ich sprowadził do Polski, potrąca sobie koszty grudniowego przelotu zawodników do ich krajów - tam i z powrotem - w celu załatwienia wizy i opłaty związane z tymi formalnościami.

Skorupski nie kryje oburzenia i domaga się, aby Goszczyński udowodnił, że przekazuje mu pieniądze na wynagrodzenia czarnoskórych zawodników.

- Przecież piłkarze podpisali kontrakt z klubem Stal, a nie ze mną - krzyczy do słuchawki.

Zarząd klubu Stal Głowno z powodów finansowych podjął decyzję o wycofaniu drużyny z dwóch ostatnich meczów w tym sezonie. Kontrakt czarnoskórym piłkarzom kończy się w tym miesiącu. Na 18 czerwca przewidziane jest spotkanie zarządu klubu z jego właścicielem. Czasu, aby honorowo wywiązać się ze zobowiązań wobec zawodników, zostało bardzo mało.

Daniel Goszczyński, właściciel pierwszoligowego klubu ŁKS, sprowadził przed rokiem siedmiu młodych Nigeryjczyków i Kameruńczyka. Miał z nich zrobić następców słynnego Emmanuela Olisadebe. Afrykańczycy, omamieni wizją gry w elitarnej polskiej drużynie, zgodzili się podpisać żałośnie niskie kontrakty - na 800 złotych miesięcznie każdy. Dziś - zamiast grać w pierwszoligowej drużynie - czarnoskórzy piłkarze przymierają głodem w trzecioligowej Stali Głowno. Od lutego nie dostali ani złotówki.

Daniel Goszczyński, do którego należy także Stal Głowno, oponuje: - Nieprawda. Dostają po dwieście, trzysta złotych miesięcznie - mówi.

Młodzi Nigeryjczycy upierają się jednak, że są źle traktowani.

- Nie mamy za co żyć, brakuje nam pieniędzy nawet na jedzenie. Ostatnią wypłatę dali nam w styczniu, ale zamiast przewidzianych w kontrakcie 800 zł, dostaliśmy 300 zł - opowiada Kabir, Nigeryjczyk, zawodnik Stali Głowno. - Gdyby nie pomoc przyjaciół z Nigerii, którzy grają w innej polskiej drużynie, nie dalibyśmy sobie rady.

Oprócz niego, w 21-osobowej drużynie Stal Głowno gra 6 innych Nigeryjczyków i Kameruńczyk. Najmłodszy ma 18 lat, najstarszy - 22. Młodzi piłkarze mówią, że czują się zastraszeni. Nie zgadzają się na pokazanie twarzy. Boją się, że nie dostaną ani grosza, dotąd nie nauczyli się ani słowa po polsku. Mówią tylko po angielsku. Nie wiedzą, kogo prosić o pomoc.

Ponad rok temu przyjechali z Afryki. Sprowadził ich Mirosław Skorupski, promotor afrykańskich zawodników. Najpierw grali w podwarszawskiej Radości, potem Skorupski wypożyczył ich "w pakiecie" Danielowi Goszczyńskiemu. Chłopcy zgodzili się, omamieni wizją szansy na grę w pierwszoligowym polskim klubie. Wzorem dla nich był ich rodak Emmanuel Olisadebe, który po przygodzie z polskim futbolem podpisał kontrakt z Panathinaikosem Ateny. Mieli nadzieję na równie atrakcyjne transfery.

Od ostatnich wakacji Nigeryjczycy i Kameruńczyk wylewali litry potu, żeby pokazać, że są dobrymi zawodnikami. Na nic.

Marek Pawlak, trener drużyny, mówi ostrożnie: - Klub ma problemy finansowe. Zawodnicy zarówno Polacy, jak i Nigeryjczycy nie dostają pieniędzy.

Andrzej Pyrdoł, prezes Stali Głowno, nie chce rozmawiać o zawodnikach z Czarnego Lądu. Odsyła do Daniela Goszczyńskiego, właściciela klubu, który zajmuje się sprawami finansowymi. Goszczyński zaś twierdzi, że w sprawie Stali Głowno nie ma sobie nic do zarzucenia. - W stu procentach wywiązuję się ze zobowiązań - zapewnia. Nie zaprzecza jednak, że są opóźnienia z wypłatami dla zawodników. Tłumaczy, że Skorupski ma z piłkarzami prywatne rozliczenia i potrąca sobie raty z ich wypłat.

Mirosław Skorupski jest oburzony tymi insynuacjami. - Niech Goszczyński udowodni, że przesyła mi pieniądze. Piłkarze podpisali kontrakt z klubem Stal Głowno, nie ze mną - krzyczy do słuchawki. Zaprzecza, że potrąca piłkarzom z wypłat.

Według europosła Ryszarda Czarneckiego, wymienianego wśród kandydatów na nowego szefa PZPN, w Głownie mogło dojść do wyzysku pracowników. - Jego ofiarą czasem padają także piłkarze. Warto, by tą sprawą zainteresował się związek zawodowy piłkarzy, działający w Polsce.

Mirosław Dawidowski, wieloletni trener młodych piłkarzy, kipi z oburzenia: - Jeśli klub ściąga zawodników, powinien zapewnić im byt. To, co zrobiono tym młodym ludziom z Afryki, jest niedopuszczalne. Oni zostali wykiwani. Słyszałem o podobnych przypadkach wykorzystywania Afrykańczyków.

Dr Piotr Kładoczny z Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka nie ma wątpliwości, że zawodnicy powinni zaskarżyć klub do sądu pracy. Kontrakt czarnoskórym piłkarzom kończy się z końcem czerwca.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto