PiwPaw w Warszawie. Wielki nalot na czynny bar. Służby zajęły beczki z piwem. „70 chłopa okrada nam chłodnię i zapasy”

W czwartek (4 marca) wieczorem doszło do wielkiej akcji w barze PiwPaw. Policja, Krajowa Administracja Skarbowa (KAS) i Sanepid zrobiły nalot na popularne miejsce, które od pewnego czasu działa mimo zakazów. Lokal zamknięto. Wylegitymowano 53 osoby. Policjanci wynieśli też zapasy alkoholu z baru oraz z chłodni. Na miejscu, według właściciela, było ponad 70 osób z różnych służb. Komenda Policji w Śródmieściu potwierdziła nam, że doszło do interwencji. Nie podała ile osób brało udział w czynnościach. Wiemy jednak, że wraz z funkcjonariuszami pojawili się pracownicy KAS i Sanepidu.

- Są takie chwile kiedy Policja wraz z Sanepidem wbija do Twojego Basenu i fajda do wody. Np. teraz 70 chłopa okrada nam chłodnię i zapasy. Bezprawnie zamknięci, bezprawnie traktowani – pisali właściciele baru PiwPaw na Facebooku. Niemal na bieżąco relacjonowali interwencję policji. Gdy funkcjonariusze zajmowali zapasy w tle słychać było piosenkę „Polska” zespołu KULT.

Co z wyniesionym alkoholem? Zadecyduje sąd

- Na początku udzielaliśmy asysty KAS oraz Sanepidowi. Na miejscu funkcjonariusze stwierdzili, że niezgodnie z warunkami zezwoleń sprzedawany był alkohol: piwo i wódka – tłumaczy nam podinsp. Robert Szumiata z komisariatu policji w Śródmieściu.

Policjanci zabezpieczyli alkohol, głównie były to beczki z piwem, powołując się na art. 43 ust. 1 ustawy o wychowaniu w trzeźwości. Brzmi on następująco: „Kto sprzedaje lub podaje napoje alkoholowe w wypadkach, kiedy jest to zabronione, albo bez wymaganego zezwolenia lub wbrew jego warunkom, podlega grzywnie.” Co ciekawe w tym miejscu nie ma mowy o zajęciu sprzedawanego alkoholu, a jedynie o grzywnie.

W tym samym artykule (jednak ust. 3) znajduje się informacja, że „można orzec przepadek napojów alkoholowych”, a nawet „zakaz prowadzenia działalności gospodarczej polegającej na sprzedaży lub podawaniu napojów alkoholowych”. - O tym, co się stanie z zajętym alkoholem zadecyduje sąd – dodaje Szumiata. Zapytaliśmy też Krajową Administrację Skarbową o przebieg interwencji.

- W związku ze zgłoszonymi przez funkcjonariuszy policji podejrzeniami dotyczącymi możliwości naruszenia przepisów prawa podatkowego przeprowadzono czynności kontrolne w lokalu. Funkcjonariusze KAS, zgodnie z właściwością, mają obowiązek zbadać wszelkie przypadki nieprawidłowości, gdy takie zaistnieją i podjąć niezbędne czynności. Ich zakres, a tym bardziej treść ewentualnych ustaleń objęte są tajemnicą skarbową - odpowiedziała nam Justyna Pasieczyńska, rzecznik Izby Administracji Skarbowej w Warszawie.

Decyzję o zamknięciu lokalu najprawdopodobniej wydała Powiatowa Stacja Sanitarno-Epidemiologiczna, będąca pod zwierzchnictwem wojewody. - Bezpośrednio decyzję w tej sprawie wydaje Sanepid, a nie Wojewoda Mazowiecki. Nie ukrywamy jednak, że wydaliśmy polecenie, aby służby interweniowały w przypadkach naruszenia obostrzeń - mówi nam Ewa Filipowicz, rzeczniczka wojewody mazowieckiego.

PiwPaw to jedno z wielu miejsc, które otworzyło się mimo pandemii. Lokal organizował głośne imprezy, a do sieci wyciekły zdjęcia pokazujące tłumy gości bawiących się w rytm muzyki. Sanepid i Policja wielokrotnie robiły naloty na to miejsce, jednak do tej pory nie dochodziło do zajmowania towaru. Służby miały to miejsce „na oku”.

Przypomnimy, że PiwPaw przechodził kilkukrotne „transformacje”. Działał już jako „Muzeum Kapsli”, a ostatnio jako „Basen Piwny”. Nietypowa zmiana branż miała zwrócić uwagę na trudną sytuację gastronomii, która jest wciąż zamknięta, mimo że inne branże zostały „odmrożone”.