Zaledwie w zeszłą środę odbyła się inauguracja drugiej kadencji Rady Kobiet. Wówczas Izabela Sopalska-Rybak, prezeska Fundacji Kulawa Warszawa zaproponowała zmianę nazwy Placu Inwalidów. - Zgadzam się z tym, że to nazwa obraźliwa dla osób z niepełnosprawnościami – przyznała prof. Fuszara. Zapowiedziała też, że Rada będzie chciała doprowadzić do zmiany nazwy placu.
Dziś jednak otrzymaliśmy zupełnie odmienną informację
Warszawska Rada Kobiet nie planuje zmieniać nazwy placu Inwalidów. Nie ma takiej propozycji ani w oficjalnym stanowisku Rady, ani tym bardziej Ratusza. Wątek nazwy placu Inwalidów pojawił się w rozmowie pomiędzy członkiniami Rady podczas posiedzenia inaugurującego nową kadencję – informuje ratusz.
Członkinie Rady mają prawo do wyrażania swoich opinii i poglądów, co nie oznacza, że przekładają się one na oficjalne rekomendacje i projekty do realizacji. Władze Warszawy nie planują zmieniać nazwy placu Inwalidów, odnoszą się z szacunkiem do jej historycznego znaczenia – wyjaśnia dalej w komunikacie Monika Beuth-Lutyk rzeczniczka prasowa urzędu miasta.
Wcale się temu stanowisku nie dziwimy. Pomysł od początku wydawał się co najmniej kuriozalny
Nazwa nadana krótko po I wojnie światowej miała uhonorować osoby, które odniosły rany podczas walk. Nie brakowało w Polsce inwalidów wojennych. Osób o ograniczonej możliwości ruchowej ze względu na rany i obrażenia czy amputacje odniesione, podczas często bratobójczych, walk na froncie.
Dodatkowo nazwa nawiązuje do Dôme des Invalides. To francuski kościół, znajdujący się w Paryżu, w którym pochowani są między innymi Napoleon Bonaparte czy Napoleon II. Wówczas francuskie wpływy w Polsce były bardzo silne. Tytuł marszałka Polski otrzymał Ferdynand Foch, który po śmierci także został pochowany we wspomnianym kościele.
W zeszłym tygodniu wyraziliśmy nadzieję, że być może przyjdzie jednak jeszcze czas na refleksję i rezygnacje z tego pomysłu. Tak też się stało. Strach pomyśleć bowiem jakie jeszcze nazwy mogły by paść ofiarą tej rewolucji. Przy okazji można zwrócić uwagę, że przy okazji dekomunizacji Rada Warszawy wiele z dawnych nazw podtrzymała. W Warszawie wciąż są ulice działaczy komunistycznych: Oskara Langego, Zygmunta Modzelewskiego Wincentego Rzymowskiego czy Aleja Armii Ludowej. Może tymi nazwami warto się zająć, a nie Placem Inwalidów i Rondem Dmowskiego?
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?