Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Płacę więcej, bo Kłodawka jest... za daleko

Redakcja
- Niby dlaczego mam płacić za innych działkowiczów? Wszyscy powinni płacić po równo - mówi Tadeusz Zięba, który ma ogródek przy ul. Chodkiewicza.
- Niby dlaczego mam płacić za innych działkowiczów? Wszyscy powinni płacić po równo - mówi Tadeusz Zięba, który ma ogródek przy ul. Chodkiewicza. Jarosław Miłkowski
Woda na działce Tadeusza Zięby pochodzi z Kłodawki. - Płacę za nią trzy razy więcej niż działkowicze bliżej rzeczki. Niby dlaczego? - pyta. Prezes działkowców na to: - Bo ogródki przy Kłodawce są zalewane.

Tadeusz Zięba ma ogródek działkowy przy ul. Chodkiewicza (wejście od strony ul. Wyszyńskiego). To jedna z 74 działek Rodzinnych Ogródków Działkowych Przemysława. Do Kłodawki jest około 150 m, najdalej spośród tych działek. I tu jest pies pogrzebany. Dlaczego? Woda, z której korzystają wszyscy działkowicze, pochodzi z rzeczki. Właściciele ogródków za nią nie płacą. Uiszczają jedynie opłatę za prąd, którym napędzany jest hydrofor. Wysokość opłat zależy od powierzchni działki, ale także - uwaga! - od położenia.- Ci najbliżej Kłodawki płacą 5 gr za każdy metr, ci w środku - 10 gr, a ja i inni właściciele działek położonych najdalej od Kłodawki - 15 gr. Płacących najwięcej jest aż 26 osób. A niby dlaczego mam płacić za innych działkowiczów? Wszyscy powinni płacić po równo. Jeśli gorzowskie wodociągi dostarczają wodę dla całego miasta i każdy, bez względu na odległość, płaci taką samą cenę, to tak samo powinien postępować zarząd działek - mówi Zięba.Jego ogródek ma 412 mkw., więc w ciągu roku za prąd do urządzenia dostarczającego wodę płaci 40 zł więcej niż gdyby miał ziemię tuż przy Kłodawce. - To dla mnie duża kwota - mówi. Wraz z opłatami za grunt oraz innymi składnikami to ponad 200 zł. - U mnie jest to dwa razy więcej - dodaje Zbigniew Mądrawski, kolejny z działkowiczów. On też jest w gronie tych, którzy płacą najwyższą stawkę.Zięba skarży się też na inne opłaty. - Od każdego ogródka pobierają też 26 zł na tzw. czyn. Od wszystkich działkowiczów będzie to w sumie ze 2 tys. zł. Na co idą te pieniądze? W ciągu ostatniego roku zamontowano tylko dwie nowe furtki. W Castoramie można takie kupić za 300 zł. Gdzie więc podziała się reszta pieniędzy? - pyta działkowicz.Z jego pytaniami zwracamy się do Włodzimierza Jedlińskiego, prezesa ogródków Przemysława. Jest niechętny do rozmowy o „przypadku Zięby". Gdy jednak prosimy o wyjaśnienie, dlaczego jedni działkowicze płacą trzy razy więcej od innych, pada odpowiedź: - Ogródki przy Kłodawce często zalewane są przez wodę z rzeczki. Ci działkowicze płacą zatem mniej, bo co oni mają tam podlewać, skoro u nich woda najdłużej stoi - mówi.O podanie podstawy prawnej takiej decyzji poprosiliśmy w Polskim Związku Działkowców w Warszawie. - Nie powinno być takiego zróżnicowania - słyszymy od pracownicy wydziału prezydialno - prawnego PZD (nie chce podać nazwiska do gazety). Tadeuszowi Ziębie za naszym pośrednictwem radzi zwrócić się ze sprawą do gorzowskiego oddziału związku, a w przypadku wątpliwości - złożyć pismo w krajowej radzie Polskiego Związku Działkowców. Zięba zapowiada, że na pewno to zrobi i będzie walczył o swoje do końca.SKOMENTUJCzy działkowicze rządzą się swoimi prawami? 

od 12 lat
Wideo

Wybory samorządowe 2024 - II tura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto