Odwołanie Jarosława Wołoszyńskiego, komendanta miejskiego policji w Łodzi, zaczyna być sprawą polityczną. Prominentny polityk Platformy Obywatelskiej powiedział nam, że komendant jest "sympatykiem PO". Wołoszyński zaprzecza, ale w jego obronę zaangażowali się senator PO Maciej Grubski i szef rady miejskiej Tomasz Kacprzak, także z PO.
- Wysłałem pismo do ministrów Adama Rapackiego i Grzegorza Schetyny, ale z polityką nie ma to nic wspólnego - mówi Tomasz Kacprzak. - Komendant dobrze sprawował swoją funkcję, odbudował nadszarpnięty wizerunek łódzkiej policji. Nie rozumiem powodów jego odwołania.
Senator Grubski też odpiera zarzuty o upolitycznieniu obrony Wołoszyńskiego. - Komendant ma tyle wspólnego z Platformą, że dobrze współpracuje z łódzkim samorządem, ale ze wszystkimi partiami - mówi Grubski.
Na razie Grubski radzi Wołoszyńskiemu, by po odwołaniu odszedł na emeryturę, bo zyska w ten sposób sławę odwołanego za dobre wyniki.
Pogłoski o związkach Wołoszyńskiego z PO mogą mieć podstawy. Z naszych informacji wynika, że komendant miał dostać polityczne poparcie na stanowisko szefa wojewódzkiego policji po wygraniu wyborów prezydenckich w Łodzi w 2006 r. przez Krzysztofa Kwiatkowskiego. Kwiatkowski był wtedy wiceprezydentem Zgierza, a Wołoszyński wcześniej szefował tamtejszej policji.
Kwiatkowski, dziś senator PO i wiceminister sprawiedliwości, stanowczo temu zaprzecza.
Pomoc w utrzymaniu stanowiska oferują Wołoszyńskiemu związki zawodowe. Zbigniew Jagiełło, szef NSZZ Policjantów w Łódzkiem, zapewnia, że komendantów już bronili i to z sukcesami.
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?