Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

PLESZEW - 16-letnia Ania zabiła się z miłości

Jacek Tomczak, Magdalena Baranowska-Szczepańska
Ania jak typowa współczesna nastolatka wierzyła w idealną miłość. Kiedy ją straciła postanowiła umrzeć.. Fot. Archiwum
Ania jak typowa współczesna nastolatka wierzyła w idealną miłość. Kiedy ją straciła postanowiła umrzeć.. Fot. Archiwum
16-letniej Ani z Pleszewa zawalił się świat. Rodzice jej ukochanego, zgodnie z romską tradycją, wybrali dla niego żonę. Romkę. Nastolatka nie chciała żyć bez miłości. Wolała umrzeć - pisze Jacek Tomczak Pleszew.

16-letniej Ani z Pleszewa zawalił się świat. Rodzice jej ukochanego, zgodnie z romską tradycją, wybrali dla niego żonę. Romkę. Nastolatka nie chciała żyć bez miłości. Wolała umrzeć - pisze Jacek Tomczak

Pleszew. Wtorek. Godzina 11. W niewielkiej przykościelnej kaplicy zbiera się kilkadziesiąt osób. Rodzina, najbliżsi przyjaciele, sąsiedzi. Chcą w milczeniu i w samotności połączyć się z Anią. Nagle, ktoś zaczyna modlitwę. Po chwili dołączają inni. Ich głos niesie się daleko, poza mury kaplicy. Dociera tam, gdzie zebrali się zupełnie obcy ludzie, którzy przyszli pożegnać tragicznie zmarłą nastolatkę. Jedni z chrześcijańskiego obowiązku, inni z ciekawości, gdyż o jej śmierci mówią od kilku dni wszyscy. Przyszli pożegnać szesnastoletnią Anię, jeszcze prawie dziecko, ofiarę zakazanej miłości, która doprowadziła ją do desperackiego kroku.

Ania spoczęła w mogile obok swego ojca. Jej pogrzeb stał się także manifestacją nastolatków, którzy w marszu milczenia chcieli zwrócić uwagę dorosłych, jak często sami są bezsilni wobec problemów wieku dorastania. Tłum młodzieży nie pomieścił się w kościele podczas żałobnej mszy. Mogiłę nastolatki gimnazjaliści pokryli setkami śnieżnobiałych róż - symbolu jej tragicznej miłości. Jak bardzo była kochana i jak bardzo będzie jej brakowało, mówiła nad jej grobem jedna z nauczycielek Sylwia Sawada.

- W klasie zostały już tylko trzy Anie, pozostało też puste krzesło i takie pozostanie, bo jest nadal twoje. Szymek nadal będzie siedział obok ciebie, a numer 21 w dzienniku zawsze będzie twój. Żyłaś krótko, ale jak żyłaś. Do zobaczenia nasz kochany klasowy Aniołku - tłumiła płacz wychowawczyni.

Ania była wrażliwą i inteligentną nastolatką. Pisała wiersze, pełne lirycznej prawdy o życiu, miłości, marzeniach i odruchu ludzkich serc. W jednym ze swoich ostatnich utworów zamieszczonym na portalu "Nasza klasa" napisała:
Żyję... z dnia na dzień, ciesząc się każdą chwilą.
Czekam... na spełnienie marzeń.
Marzę... o wielu rzeczach.
Muszę... żyć mimo wszystko
Wierzę..., że to czego pragnę, kiedyś się spełni.

Chodziła do jednego z pleszewskich gimnazjów. Jak każda nastolatka pragnęła miłości. Miała przyjaciół. Bywała z nimi na dyskotekach. W sercu skrywała jednak swoją największą tajemnicę - miłość do romskiego chłopaka z sąsiedztwa. Nawet najbliższa przyjaciółka nie miała pojęcia, że Anka kocha się w 18-letnim Cyganie.

- Poznałyśmy się podczas wakacji - opowiada Natalia Jankowiak. - To była bardzo pogodna i miła dziewczyna, zawsze uśmiechnięta i radosna, ale nigdy nie mówiła, że ma chłopaka z romskiej rodziny. Jej śmierć jest dla mnie szokiem.

Siedemnastoletni Ryszard Karkut, kolega Ani przyszedł na pogrzeb.
- Wiem, że miłość nie wybiera, ale do mnie jeszcze nie dotarło, że tak rozsądna dziewczyna mogła zrobić sobie coś takiego - mówi ze smutkiem nastolatek.

W ubiegły poniedziałek zawalił się Ani świat. Wtedy zrozumiała, że ta miłość nie ma szans. Romowie, choć chrześcijanie zachowali odrębność narodową. Rodzice nadal wybierają dla synów narzeczone spośród dziewcząt narodowości romskiej. Mają do tego prawo. Tak nakazuje im tradycja kulturowa. Tak też stało się i w tym przypadku. Chłopakowi przedstawiona została narzeczona. Romka. Ania nie mogła poradzić sobie z problemem i sięgnęła po leki.

Doktor Marek Rokita, antropolog kultury tłumaczy, że mimo XXI wieku kultura romska cały czas jest bardzo zamknięta, nie dopuszcza do siebie wielu głosów z zewnątrz. - Tutaj z jednej strony zderzyła się siła tradycji, która nakazuje zawieranie związków małżeńskich wewnątrz grupy z innym wzorem kulturowym, w którym wychowana była nastolatka. Jej współczesna kultura nakazywała wierzyć i szukać romantycznej miłości. W jej przypadku liczyło się tylko uczucie, młodzieńcza, idealna miłość.

Zderzenie dwóch kultur doprowadziło do tragedii. Kilka minut po połknięciu leków Ania wysłała SMS-a do jednego z przyjaciół. Przyznała się do zażycia leków nasercowych. Nadeszła pomoc.
- Kiedy znosiliśmy ją do karetki pogotowia była świadoma, rozmawiała z nami - wspomina Mateusz, który czuwał przy Ani do samego końca.

W szpitalnym oddziale ratunkowym, gdzie ją przewieziono wykonano płukanie żołądka. O czwartej nad ranem jej stan zdrowia pogorszył się. Lekarze zdecydowali się przetransportować pacjentkę na oddział intensywnej opieki medycznej. Ania zapadła w śpiączkę. W czwartek przestał funkcjonować mózg. W piątek, piętnaście minut po dziewiątej przestało bić jej szesnastoletnie serce.

Po śmierci Ani wszyscy w Pleszewie zadawali sobie pytanie, dlaczego doszło do tragedii. Dlaczego nikt wcześniej nie zainteresował się kłopotami nastolatki. Dziś wszyscy mówią, że ta miłość wcale nie musiała się tak zakończyć.

- Tego dramatu można było uniknąć, gdyby jej problemem zainteresowali się dorośli - przyznaje Jacek Mikuła, pedagog szkolny. - Ona po prostu nie mogła poradzić sobie z życiowym balastem i gdyby, wówczas ktoś podał jej dłoń, nie doszłoby do tej tragedii. Sądzę, że targnięcie się na życie nastolatki miało jeszcze inne, głębsze podłoże. Zastanawiam się, gdzie byli dorośli, rodzina, przyjaciele?

Psycholog Bogumiła Zboralska-Słupińska, która na co dzień pracuje z młodzieżą także uważa, że do tej tragedii przyczynili się dorośli.
- Jest ich coraz mniej w życiu młodych ludzi, bo zajęci sobą, zabiegani, wielu rzeczy nie widzą. Widzą za to młodzi, koleżanki, koledzy, jeśli chcą widzieć ... Stąd też ważna rola dla nas, osób pracujących w szkołach, by uczyć ich właśnie tego "widzenia", rozpoznawania sygnałów o tym, że coś się źle dzieje, że trudno komuś coś udźwignąć.

B. Zboralska-Słupińska podkreśla także, że pierwsza, młodzieńcza miłość jest zawsze największa, najsilniejsza i wyidealizowana. Ona zapada głęboko w serce.
- Nastolatki, które w wieku dojrzewania przejawiają specyficzne zachowania nie są w stanie racjonalnie myśleć. W tym momencie liczy się dla nich tylko uczucie. Jest ono tak wielkie, że jeśli cokolwiek stanie mu na drodze, to wtedy tak mocno zakochani są w stanie zrobić wszystko, łącznie z targnięciem się na własne życie. Bez miłości nie widzą sensu życia, nie docierają do nich żadne argumenty, chcą albo kochać albo umrzeć - tłumaczy B. Zboralska-Słupińska. - W sensie fizycznym nieszczęśliwie zakochanym nastolatkom można pomóc rozmawiając z nimi, tłumacząc lub po prostu ich pilnując. W sensie mentalnym niewiele można zdziałać. Trzeba jeszcze wziąć pod uwagę fakt, że każde samobójstwo to swego rodzaju wołanie o pomoc. Wołanie, które często dopiero wtedy, kiedy już nic nie można zrobić, ktoś usłyszy. Tak niestety, stało się w przypadku Ani.

Koleżanki opowiadają, że dobrze ją znały, ale Ania pozostawała samotna w tłumie. Na portalu www.naszaklasa.pl aż 333 osoby zadeklarowały się jako jej znajomi.
Wszyscy jak wynika z zapisów - boleśnie przeżyli jej odejście.
"Tęsknimy. Bez Ciebie Aniu nasza klasa nie będzie taka jak zawsze. Kochamy Cię i nigdy nie zapomnimy".
"To wszystko jest takie niesprawiedliwe... Odeszłaś zbyt szybko..., ale pamięć o Tobie będzie żyła ze mną zawsze... tak trudno się z tym pogodzić i w to uwierzyć... Spieszmy się kochać ludzi, tak szybko odchodzą..."
"My się z Tobą nie żegnamy, mówimy tylko do zobaczenia".

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wskaźnik Bogactwa Narodów, wiemy gdzie jest Polska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto