Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

PlusLiga. Nieudany początek sezonu Politechniki, nie dała rady Deleccie (ZDJĘCIA)

kk
azspw.com
Nie udał się AZS Politechnice Warszawskiej pierwszy mecz w sezonie 2011/2012 PlusLigi. „Inżynierowie”, choć wykazali się dużą ambicją i zaangażowaniem, nie sprostali Deleccie Bydgoszcz.

Od rywali byli słabsi w każdym elemencie siatkarskiego rzemiosła. Na nic zdały się szczere chęci – zabrakło im argumentów. Do pozytywów zaliczyć można jedynie dobrą zmianę Macieja Krzywieckiego oraz postawę w obronie Damiana Wojtaszka i Patricka Steuerwalda. Niemiec dobrze zaprezentował się także w rozegraniu, chociaż w niektórych akcjach widoczny był jego brak zgrania z pozostałymi zawodnikami.

Czytaj także: PlusLiga siatkarzy. Patrick Steuerwald: To zaszczyt grać w Polsce

Od samego początku meczu oba zespoły dawały z siebie wszystko. Do pierwszej przerwy technicznej na boisku trwała wyrównana walka. Dopiero po wznowieniu gry zaczęła zarysowywać się przewaga Delecty. Warszawianie byli gościnni dla rywali, sami bowiem oddawali im punkty. Autowe ataki Ardo Kreeka i Wojciecha Żalińskiego sprowokowały Radosława Panasa do wzięcia czasu; 11:14. Szkoleniowiec nie wybił jednak z rytmu bydgoskich blokujących. Dobry dzień miał przede wszystkim Andrzej Wrona, który do stanu 12:18 miał na swoim koncie trzy udane bloki. Chwilę później dorzucił czwarty, a w jego ślady poszedł Marcin Wika. Trener Panas sytuację ratować próbował zmianami: za Vida Jakopina wprowadził Krzysztofa Wierzbowskiego, a za Wojciecha Żalińskiego – Macieja Krzywieckiego. Na nic się to zdało, przewaga Delecty była zbyt duża. Po ataku Dawida Konarskiego siatkarze znad Brdy mieli pierwszą piłkę setową. Nie wykorzystali jej, ale przy drugiej byli bezbłędni. Seta kiwką z prawego skrzydła zakończył Konarski. Politechnika przegrała 15:25.

Wściekli na siebie warszawianie już od pierwszego gwizdka drugiej partii „rzucili się” na Delectę. Podjęli ryzyko w zagrywce i na pierwszej przerwie technicznej po potężnych serwisach Grzegorza Szymańskiego prowadzili 8:4. Przyjezdni odpowiedzieli... tym samym. „Inżynierowie” nie mogli poradzić sobie z zagrywkami Marcina Wiki i przy stanie 8:8 o czas prosić musiał Radosław Panas. Jego passę przerwał dopiero skuteczny atak Szymańskiego. Mimo to Akademicy nie cieszli się długo z prowadzenia. Ataków nie kończyli Ardo Kreek i Wojciech Żaliński, bezbłędny był zaś Wojciech Jurkiewicz. Kiedy asem serwisowym popisał się Andrzej Wrona, na tablicy było już 13:16. Choć kolejne zagrywki Wrony nie sprawiły problemów przyjmującym Politechniki, to jej skrzydłowi nie potrafili skończyć ataku. Anemiczne zbicia Żalińskiego były podbijane przez przeciwników, trener Panas na boisko desygnował więc Macieja Krzywieckiego; 14:19. Przy stanie 17:21 doszło do historycznej w PlusLidze chwili. Po kontrze Grzegorza Szymańskiego bydgoszczanie, sugerując przejście linii trzeciego metra przez atakującego Politechniki, poprosili o challenge. Powtórka pokazała, że popularny Gelu nie nadepnął na linię i potwierdziła słuszność decyzji arbitrów; 18:21. Siatkarze Delecty, choć stracili możliwość kolejnej weryfikacji decyzji sędziów, nie stracili werwy i zapału do walki. Skuteczne ataki Dawida Konarskiego i Marcina Wiki dały im zwycięstwo 25:20 w tej partii.

Do trzeciego seta zawodnicy Politechniki przystąpili nieco przygaszeni. Już po kilkudziesięciu sekundach gry przegrywali 1:4. Do walki poderwać ich próbował Maciej Krzywiecki, który dał bardzo dobrą zmianę. Nie zwalniał ręki i punktował. Radził sobie nawet z najtrudniejszymi piłkami; 7:7. Świetnie grał także Patrick Steuerwald, który błyszczał nie tylko w rozegraniu, ale i w obronie. Wydawać się mogło, że Politechnika ma na parkiecie dwóch libero. Mały wzrostem, ale wielki duchem Niemiec wprowadzał w szeregi swojego zespołu pozytywną atmosferę. Po jego dobrej akcji z Videm Jakopinem „Inżynierowie” wyszli na pierwsze w tej partii prowadzenie i o czas poprosił trener Delecty – Piotr Makowski; 13:12. Z prób wybicia z rytmu nic nie robił sobie Krzywiecki, który do skutecznych ataków dołożył efektowny blok na Dawidzie Konarskim; 16:14. Kiedy Marcin Nowak blokiem zatrzymał Antti Siltalę, przy wyniku 19:16 drugi czas wziął trener Makowski. Nowak jednak nadal był bardzo czujny i od razu po powrocie na parkiet zablokował Stephane'a Antigę. Duża w tym zasługa Grzegorza Szymańskiego, który postraszył rywali serią potężnych zagrywek. Kilkadziesiąt sekund później sam skończył ważną piłkę i Politechnika prowadziła 23:17. Piotr Makowski zdecydował się na zmianę: Dawida Konarskiego zastąpił Łukaszem Owczarzem. Młody gracz od razu po wejściu na boisko popisał się asem serwisowym i o przerwę zmuszony był poprosić Radosław Panas; 23:19. Wybił z rytmu Owczarza, który zaserwował w pół siatki i stołeczni mieli piłkę setową. Od razu wykorzystał ją Nowak, który techniczną zagrywką nie dał szans przyjmującym Delecty. Politechnika wygrała 25:19 i zasygnalizowała, że w tym meczu powalczy jeszcze o zwycięstwo.

Dalsza część artykułu na drugiej podstronie >>

2:5 – przy takim wyniku w czwartej odsłonie o pierwszy czas poprosił trener Radosław Panas. Jego podopieczni znów źle zaczęli. Problemy w przyjęciu miał Vid Jakopin, przez co Patrick Steuerwald zmuszony był do prostej gry, a na siatce z blokiem rywali przegrywał Grzegorz Szymański. Mimo nadziei kibiców, z biegiem czasu gra warszawian nie poprawiała się. Efektowne gwoździe Ardo Kreeka nie zrównoważyły słabych przyjęć kolegów estońskiego środkowego; 8:14. Trener Panas nie przestawał wierzyć w zwycięstwo i sytuację ratować próbował zmianami. Na boisku pojawili się więc ponownie Krzysztof Wierzbowski i Wojciech Żaliński. I oni nie mogli jednak przyjąć technicznych zagrywek rywali; 9:19. Żaliński problemy miał także w ataku. Za trudny tego dnia był dla niego nawet pojedynczy blok Delecty; 10:21. Warszawianom nie udało się już odwrócić losów spotkania i po ataku Stephane'a Antigi musieli opuścić parkiet jako pokonani.

Najlepszym zawodnikiem meczu wybrano przyjmującego Delecty – Stephane'a Antigę.

AZS Politechnika Warszawska – Delecta Bydgoszcz
1-3 (15:25, 20:25, 25:19, 13:25)

Skład Politechniki: Patrick Steuerwald, Grzegorz Szymański, Vid Jakopin, Wojciech Żaliński, Ardo Kreek, Marcin Nowak, Damian Wojtaszek (libero) oraz Krzysztof Wierzbowski, Maciej Krzywiecki, Paweł Mikołajczak;

Skład Delecty: Piotr Lipiński, Dawid Konarski, Stephane Antiga, Marcin Wika, Andrzej Wrona, Wojciech Jurkiewicz, Michał Dębiec (libero) oraz Wojciech Gradowski, Antti Siltala.

azspw.com

Codziennie najświeższe informacje z Warszawy na Twoją skrzynkę. Zapisz się do newslettera!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: PlusLiga. Nieudany początek sezonu Politechniki, nie dała rady Deleccie (ZDJĘCIA) - Warszawa Nasze Miasto

Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto