Płynie pomoc dla hospicjum w Pucku

Puckie hospicjum może nadal liczyć na hojność mieszkańców ziemi puckiej. To dla tej placówki bardzo ważne - zwłaszcza w chwili, gdy trwa budowa stacjonarnej siedziby.

Ostatnio ks. Jan Kaczkowski, twórca Puckiego Hospicjum Domowego, osobiście odebrał pieniądze zebrane przez seniorów z Pogórza.

- Najstarsi mieszkańcy naszej wioski zebrali łącznie 1400 zł - informuje Antoni Strzelec, sołtys Pogórza. - Przekazaliśmy je uroczyście księdzu Kaczkowskiemu podczas balu karnawałowego w naszej szkole, na który zaprosiliśmy naszych seniorów.

Obdarowany podziękował seniorom za ich wkład w budowę hospicjum.

- Już po raz trzeci zorganizowaliśmy taki bal - mówi sołtys Antoni Strzelec. - Jednak po raz pierwszy postanowiliśmy wspólnie z Radą Sołecką przeprowadzić wcześniej akcję charytatywną.
Po przekazaniu pieniędzy najstarsi pogórzanie żwawo ruszyli do tańca.

- Zabawa była jak się patrzy - przyznawali potem ze śmiechem uczestnicy.

Takim darczyńcą jak najstarsi mieszkańcy jednej z kosakowskich wiosek może zostać każdy, kto tylko płaci podatki.

Jak przypomina ksiądz Jan Kaczkowski, wystarczy przekazać jeden procent z podatku dochodowego właśnie na potrzeby hospicjum, które zalicza się do organizacji pożytku publicznego.

- Już od dwóch lat przekazuję w ten sposób pieniądze na ten cel - mówi "Polsce Dziennikowi Bałtyckiemu" mieszkaniec Jastarni, który pragnie zachować anonimowość. - Może nie są to wielkie kwoty, ale gdyby wszyscy robili podobnie, to można by zebrać niemałą sumkę.

Od ubiegłego roku przekazywanie części podatku stało się łatwiejsze. Nie trzeba już dokonywać wpłaty na poczcie czy w banku, wystarczy tylko w rocznym zeznaniu wskazać organizację, której podatnik chce przekazać pieniądze.

Warto pamiętać, że pieniądze można przekazać tylko do 31 kwietnia, bo wtedy kończy się termin składania deklaracji podatkowych.

Przypomnijmy że stacjonarny budynek hospicjum ma zostać ukończony jeszcze w tym roku. W tej chwili jest w stanie surowym zamknięty. Całość przykryta jest dachem, wstawione są okna i drzwi. Wewnątrz wykonano już m.in. bardzo kosztowną instalację elektryczną, przyłączeniową oraz niezbędną w takim budynku tlenowo - próżniową.

Jeszcze w tym miesiącu ma być gotowe ogrzewanie olejowo - gazowe, a podłogi wewnątrz budynku przykryte zostaną posadzkami.

Ksiądz Kaczkowski przyznaje, że dzięki pieniądzom od sympatyków idei hospicyjnej los stowarzyszenia zajmującego się m.in. budową stacjonarnej siedziby PHD jest łatwiejszy.
- One nam pozwalają żyć - przyznaje kapłan.

Puckie hospicjum, oprócz corocznych wpływów z tytułu podatku, dostaje także pieniądze ze stałych zleceń. To przekazy bankowe, które co miesiąc zasilają konto stowarzyszenia.

Ich ofiarodawcami są mieszkańcy powiatu, którzy zlecili, by banki co miesiąc z ich kont przelewały drobne sumy na rzecz PHD.

- To kwoty od 20 zł w górę - mówi ks. Jan. - W sumie daje to wpływ ponad 300 zł.

Tradycyjnie hospicjum można też wspierać podczas wszystkich akcji, które organizowane są przynajmniej kilka razy w roku. Najbliższa już pod koniec kwietnia - to oczywiście pola nadziei, podczas których w kościołach będzie można nabyć żółte żonkile, które rozprowadzać będą wolontariusze.

Jest jeszcze jeden sposób, który nie wymaga angażowania swoich funduszy - przyznają w hospicjum.

- To propagowanie i oswajanie swoich bliskich z ideą działalności hospicjum - wyjaśnia ksiądz Jan Kaczkowski. - Ale też uczenie dzieci niesienia pomocy i pracy w wolontariacie.