Po likwidacji placu zabaw na Śląskiej. Rodzice proszą chociaż o huśtawkę

O placu zabaw miedzy blokami przy ulicy Śląskiej 8 i 10 pisaliśmy już kilka razy. Niestety został on likwidowany wbrew części mieszkańców, którzy mają małe dzieci.– Jego likwidacja nie zależała ode mnie. Rada Osiedla podjęła decyzję o zabraniu urządzeń z tego miejsca. Zrobiła to pod naciskiem mieszkańców bloków przy Śląskiej 8 a przede wszystkim z „dziesiątki". Niestety moje argumenty nie były w stanie jej przekonać. Do likwidacji placu przekonało to, że znajduje się bliżej niż 10 metrów od okien bloku. Gdyby mieszkańcom takie sąsiedztwo nie przeszkadzało, to ta norma nie musiałaby być zachowana. A w razie konfliktu, a tu taki jest, jest to powód do jego likwidacji – wyjaśnia kierownik administracji osiedla Sandomierskie, Andrzej StefaniukWiosną urządzenia zostaną zamontowane kilka bloków dalej, przy Śląskiej 34. Tam teren jest rozległy i plac zabaw nie powinien nikomu przeszkadzać. Norma odległości od okien zostanie zachowana.– Problem jest w tym, że od nas jest to dość daleko. Gdy rodzic ma pół godziny na wyjście z dzieckiem, to połowę czasu straci na dojście i powrót z placu zabaw. Czy nie można zostawić przynajmniej jednej huśtawki czy karuzeli, cokolwiek, żeby dziecko mogło się pobawić – prosi kobieta.- Nie ma takiej możliwości. Protest mieszkańców był zbyt duży. Pod petycją podpisało się aż 20 osób i Rada Osiedla uznała ich racje. Jedna mała huśtawka wystarczy do postawienia wina i zebrania się wokół niej podejrzanego towarzystwa. To przecież grupy młodzieży pijącej alkohol wieczorami na placu zabaw przeszkadzały mieszkańcom, a nie bawiące się małe dzieci – tłumaczy kierownik.