NOWE INFORMACJE »
W ostatnim tygodniu, 6 i 8 lutego, w Wołominie spłonęły trzy bloki przy ul. Warszawskiej. Na szczęście nikt nie został ranny, ale domy i cały dobytek straciło 125 osób. Najprawdopodobniej lokatorzy nie wrócą już do swoich mieszkań, bo budynki są w złym stanie.
Reakcja społeczności, organizacji pozarządowym i urzędników była szybka: obiady, przybory szkolne i ubrania dla dzieci, nocleg w hotelach, pomoc psychologa oraz zasiłki. Pieniędzy na przywrócenie sytuacji do względnej normy wciąż jest mało. Jednak część z poszkodowanych boryka się z jeszcze jednym poważnym problemem.
Co zrobić z psem - pogorzelcem?
- Jak można żądać, by ktoś oddał do schroniska swojego uratowanego z pożaru rozmerdanego członka rodziny?! - oburza się Katarzyna Pisarska, aktywistka, która prowadzi serial "Psie adopcje".
Światowy Dzień Kota - zdjęcia Waszych pupili »
Studentki w bikini promują... adopcję zwierząt [zdjęcia] »
I właśnie o zwierzęta pogorzelców chodzi. Hotel, w którym ulokowano poszkodowanych, nie zgadza się na trzymanie zwierząt, mimo że część rodzin je posiada i które razem z nimi zostały bez dachu nad głową. Na razie wiadomo o co najmniej 6 zwierzętach: kotach i psach.
"Najlepiej je uśpić"
- Codziennie słyszę, że mam pozbyć się zwierzęcia. Dyrektorka hotelu po prostu nie lubi psów, twierdzi, że śmierdzą i brudzą. A przecież Ramzes jest wychowany, nie robi problemów - mówi nam jeden z pogorzelców Dariusz Ignaciuk. - To młody pies, jest z nami od roku. Uratował nas z tego pożaru. Obudził, gdy pojawił się ogień, dlatego zdążyliśmy - dodaje wzruszony pan Dariusz.
- Hotel nie jest tylko dla pogorzelców, mamy też innych gości. Niektórzy mogę mieć alergię, do tego psy szczekają i siusiają - broni swojego stanowiska Anna Grączyńska, właścicielka hotelu, w którym mieszka ok. 80 poszkodowanych w lutowych pożarach. Hotel w internecie ogłasza, że "akceptuje przebywanie zwierząt po wcześniejszym uzgodnieniu". - Zgodziłam się, by psy zostały na kilka dni, ale na dłużej nie pozwalam.
Grączyńska przekonuje, że zwierzęta kocha, ale oczekuje, że te z hotelu znikną możliwie szybko. W tym stara się pomóc urząd miasta, który o sprawie dowiedział się w piątek. - Rozmawiamy z organizacjami pozarządowymi i schroniskami, szukamy rozwiązania - mówi Sylwester Jagodziński, zastępca burmistrza Wołomina.
Czy ktoś pomoże?
- Pies to członek rodziny. Oddzielony, porzucony będzie cierpiał i tęsknił - zauważa Katarzyna Pisarska. Ze swoimi zwierzętami nie chcą też rozstawać się sami poszkodowani.
- Niech państwo napiszą, że potrzebna jest pomoc - zwraca się do portalu mmwarszawa.pl Jagodziński. - Może ktoś ma gospodarstwo albo agroturystykę w okolicach Wołomina i zechce przyjąć te kilka rodzin ze zwierzętami? Miasta nie stać na inny hotel, i tak jest mała szansa, że coś się znajdzie, ten jest jednym z lepszych u nas.
Pogorzelcy oczekują, że szefowa hotelu jednak zmieni zdanie. - Musi odstąpić od skandalicznych żądań, te rodziny już straciły wszystko co miały, krzywdzi się je jeszcze bardziej - dodaje stanowczo Katarzyna Pisarska. Grączyńska jednak nie zamierza ustąpić.
- Mamy "coś zrobić" z psami do poniedziałku - mówi bezradnie właściciel Ramzesa. - Jeśli nie oddam psa do schroniska albo nie uśpię to stracę dach nad głową. - Jak będzie trzeba, pójdę z nim pod most, ale go nie zostawię.
Pomoc dla pogorzelców z Wołomina
Pogorzelcom wciąż potrzebne są ciepłe ubrania, koce, przybory szkolne, sprzęt AGD, jedzenie, środki czystości, pampersy, buty, zabawki, a także karma dla zwierząt i wszystko co do życia jest potrzebne. Pieniądze można wpłacać na specjalne subkonto: Bank Pekao SA 64 1240 6074 1111 0000 4989 4534, z dopiskiem: „Pomoc dla pogorzelców”.
Możesz pomóc w sprawie zwierząt? Te osoby czekają na kontakt:
Agnieszka 509-264-862
Kasia 666-101-175
Kasia 795-273-648
Kinga 505-945-510
[email protected]
Nie tylko o niedźwiedziach, które mieszkały w minizoo w Lesznie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?