– Jeśli pociąg spóźni się godzinę, dostaniemy 25 proc. zniżki. Jeśli przyjedzie dwie godziny po czasie, podróżny może liczyć na 50 proc. rabatu – tłumaczy w rozmowie z MM Warszawa Paweł Ney, rzecznik PKP Intercity.
Takie zasady obowiązują od dziś w przypadku połączeń krajowych. – Wystarczy wypełnić specjalny wniosek, zamieszczony na naszej stronie internetowej i razem z oryginalnym biletem i miejscówką złożyć go w centrum obsługi klientów. Wniosek można też dostać w kasie i wysłać go pocztą – wyjaśnia Ney.
"Liczy się każdy grosz"
Na złożenie wniosku mamy dwa miesiące. Przewoźnik musi rozpatrzyć naszą reklamację w ciągu 30 dni. – Każdy grosz się liczy, więc na pewno upomnę się o voucher. Zwłaszcza, że ostatnio pociągi na trasie Łódź-Warszawa często się spóźniają. W sobotę wieczorem koczowałem na peronie Centralnego ponad dwie godziny – denerwuje się Adam, student III roku ekonomii.
Winny przewoźnik czy pogoda?
Jest jedno "ale". Wina za opóźnienie musi leżeć po stronie przewoźnika. Inaczej z odszkodowania nici. – Czyli, jeśli zepsuje się pociąg, dajemy voucher. Ale jeśli w grę wchodzą wypadki losowe, takie jak samobójstwo czy wypadek na torach, to podróżny nie dostanie rabatu – wyjaśnia Paweł Ney.
Sęk w tym, że PKP Intercity nie porusza się po własnych torach. Należą one do spółki PKP Polskie Linie Kolejowe. Co jeśli pęknie szyna? – Nie ma powodu do obaw. Pasażerowie dostaną odszkodowanie. Spółki kolejowe załatwią tę sprawę między sobą – uspokaja rzecznik Intercity.
"Prawie jak TGV"
– Ja tam był wolała odszkodowanie za nieogrzewane wagony i brak prądu. To się w zimie zdarza notorycznie. Choć muszę przyznać, że w nowych pociągach, tych "prawie" jak TGV, jest zawsze ciepło. Tylko strasznie ciasne te składy – komentuje pani Maria, księgowa, która dojeżdża codziennie do Warszawy z Żyrardowa.
Możliwe, że wkrótce podróżni zamiast zniżkowych kuponów dostaną do ręki gotówkę. – Od 4 grudnia odszkodowania pieniężne będą przysługiwać pasażerom komunikacji międzynarodowej. Ale w krajowych połączeniach obowiązują póki co vouchery – mówi MM-ce Ney.
Voucher, kawa, nocleg...
Niewykluczone, że także inni przewoźnicy zwrócą nam część kosztów za opóźnienia w podróży. Takie rozwiązanie narzuca wchodzące w życie 3 grudnia unijne rozporządzenie. I tak jeśli pociąg spóźni się mniej niż dwie godziny, dostaniemy odszkodowanie w wysokości co najmniej jednej czwartej ceny biletu. Jeśli czekaliśmy na peronie ponad dwie godziny, możemy starać się o zwrot połowy kosztów zakupu biletu. W przypadku większych opóźnień przewoźnik będzie musiał zapewnić podróżnemu napoje, posiłki, a nawet nocleg.
Walka o studencką kieszeń
PKP Intercity zamierza też powalczyć o studentów, którzy do tej pory nie mogli liczyć u tego przewoźnika na ulgi. Takiego problemu nie mają Przewozy Regionalne, których składy InterRegio mają status przejazdów ekspresowych. Tam 37-procentowe rabaty są na porządku dziennym.
Dlatego Intercity chce, by ministerstwo infrastruktury uznało pociągi przewoźnika za linie ekspresowe. – Zmienimy nazwę składów na Express IC. Mamy już wstępną zgodę resortu infrastruktury. Teraz pomysł musi jeszcze zatwierdzić minister finansów. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, studenci pojadą taniej od 13 grudnia – zapewnia Paweł Ney.
Koszty tej operacji nie zostały jeszcze oszacowane.
Zobacz także:
Tanie bilety Intercity tylko dla wybrańców
Pociągiem na Okęcie tylko z przesiadką
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?