Po wybuchu mięsnej afery w naszym województwie sanepid skontrolował piętnaście sklepów, hurtowni i punktów w Grudziądzu, w których sprzedawano produkty Violi.- Stoiska w dużych marketach były już zamknięte i w trakcie likwidacji. Nie było w nich mięsa - mówi Andrzej Banasiak, dyrektor Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Grudziądzu. - Ale w dwóch punktach, w dyskoncie i hurtowni, znaleźliśmy mięso Violi. Sklep wycofał ze sprzedaży i przechowywał w swoim magazynie ponad 60 kilogramów. W hurtowni ilości były śladowe.Mięso i wędliny nie były przeterminowane. Przynajmniej tak wskazywały etykiety. - Zostały za to pobrane próbki do badania na obecność m. in. bakterii - wyjaśnia szef „sanepidu". - Czekamy na wyniki badań, które przekaże nam inspekcja weterynaryjna.Po tym jak TVN ujawnił proceder ponownego użycia nieświeżego mięsa do przetworów, z redakcją „Pomorskiej" skontaktowali się byli pracownicy sklepów mięsnych w Grudziądzu.- Stare mięso nie tylko było zwracane do zakładów, jak to wykazano w telewizji - mówi mężczyzna, który pracował przy stoisku w jednym z grudziądzkich marketów. - Wprowadzane było także do ponownego obrotu w sklepie. Po przeklejeniu etykiet i „wydłużeniu" terminu ważności.- Aby sprzedać wędliny zmazywałyśmy specjalnym płynem datę ważności. I przybijałyśmy nową - mówi kobieta, która pracowała w „mięsnym".- O takich przypadkach pracownicy powinni od razu nas informować - mówi Andrzej Banasiak. - Za takie praktyki grożą właścicielom sklepów surowe kary. Zatrzymanie sprzedaży i grzywny do 5 tys. zł, a nawet wyższe jeśli taka sprawa trafi do wojewódzkiego inspektora „sanepidu".
9 ulubionych miejsc kleszczy w ciele
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?