MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Podhale przegrało w Toruniu

Paweł Guga
We wcześniejszych spotkaniach trener "Szarotek" Milan Jancuska bardzo pomstował na "głupie" kary swoich hokeistów, które przesądzały o przegranych. Tym razem na ten element gry szkoleniowiec nowotarski nie może narzekać. Jego drużyna straciła wszystkie bramki przy wyrównanych siłach.

Gospodarze, wzmocnieni dwoma Finami, zaatakowali od pierwszych minut, ale bardzo dobrze w bramce "Szarotek" spisywał się Zborowski, broniąc strzały m.in. Kosedy i Dzięgiela. Podhalanie dopiero w drugiej części tercji kilkakrotnie poważnie "postraszyli" Plaskiewicza (Suur i Zapała). Byli jednak nieskuteczni i to było główną przyczyną porażki niedzielnej. I nie zmienia tego poglądu nawet fakt, że toruński golkiper rozegrał doskonałe spotkanie.

Gospodarze, widząc amnezję strzelecką nowotarżan, w drugich dwudziestu minutach zagrali z nie mniejszym "zębem". Zaczęło się od niecelnych strzałów Porthena i Gruszki. Potem próbował Plaskiewicza pokonać Ivicic, a Neupauer przegrał pojedynek z bramkarzem TKH. A takie sytuacje się mszczą. Szybkie wyjście miejscowych. Koseda znajduje Dołęgę, a ten będąc oko w oko ze Zborowskim pokonuje go strzałem pod poprzeczkę. Podhalanie przeczekali grę w osłabieniu i pod koniec tej części ponownie uzyskali przewagę. Skończyło się na uderzeniach Voznika i Kmiecika, przy których znakomitymi obronami popisał się Plaskiewicz.

Prowadzenie jedną bramką jeszcze nic nie znaczyło. Wydawało się, że nastąpi od pierwszych minut trzeciej tercji zdecydowany szturm nowotarżan, a tymczasem nic takiego nie było. Poczynania ofensywne "Szarotek" były dość czytelne, a gospodarze doskonale sobie z nimi radzili. I starali się kontrować. W 49 min ponownie nieuwaga graczy Podhala i Bomastek stanął sam na sam ze Zborowskim nie dając mu szans. Praktycznie dopiero teraz nastąpiło "przebudzenie" podopiecznych Milana Jancuski. Jednak kilka mocnych strzałów to było stanowczo za mało, aby zmienić losy tego meczu.

TKH Toruń - Wojas Podhale Nowy Targ 3:0 (0:0, 1:0, 2:0)
Bramki:
1:0 Dołęga (Koseda, Chyliński) 27.39, 2:0 Talaga (Koivisto) 46.37, 3:0 Bomastek (Dołęga, Cychowski) 48.21.
Sędziowali: Z. Wolas (Oświęcim) oraz W. Moszczyńki i S. Szachniewicz (Toruń). Kary: 10 i 4 minut.
Widzów:
1000.
TKH: Plaskiewicz - Koseda, Buril, Bomastek, Dzięgiel, Dołęga - Talaga, Cychowski, Marmurowicz, Porthen, Koivisto - Porębski, Lidtke, Chrzanowski, Kuchnicki, Minge - Pietras, Wiśniewski, Jastrzębski, Chyliński, Wieczorek. Trener Tomasz Rutkowski.
Podhale:
Zborowski - Ivicic, Łabuz, Malasiński, Zapała, Gruszka - Dutka, Suur, Baranyk, Voznik, Bakrlik - Sroka, Galant, Ziętra, Bryniczka, Kmiecik - Kret, Gaj, Kapica, Neupauer, Sulka. Trener Milan Jancuska.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Szymon Grabowski: Miejsce Lechii jest w ekstraklasie, Arki również

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto