Najpierw myślałam, że z jednego miotu. Za podobne były do siebie. Robiły wszystko tak samo. Jeden zaczynał, drugi powtarzał czynności. Właścicielka wyprowadziła mnie z błędu. Psia matka i jej psi syn.
Miałam niezłą zabawę. Jeden zaczął się czochrać, drugi za nim. Lewa tylna łapka na przeciąganie i zaraz drugi czynił to samo. Wierzganie w trawie czy wypięcie zadka i obrazki identyczne. Właścicielka mówiła, że takie zawsze jej się trafiają, ale też zauważyła, że powtarzają ruchy. Jej również sprawia radość z ich obserwowania.
Wideo
echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!