Od 1 marca 2020 r. warszawiacy płacą za wywóz śmieci 65 zł w blokach lub 94 zł w domu jednorodzinnym. Nie ma znaczenia, ile osób mieszka w jednym domu i ile tych śmieci jest produkowanych. Wszystko wskazuje na to, że od 1 grudnia będzie obowiązywał nowy system naliczania stawek za odpady. Teraz kwota będzie uzależniona od zużytej wody. Taki projekt po raz pierwszy pojawił się w maju. Wzbudził niezadowolenie wśród mieszkańców. Proponowano ówcześnie 12,73 zł za metr sześcienny zużytej wody. Stołeczni radni postanowili odrzucić zaproponowane stawki i zapowiedzieli, że powrócą do tego później. Okazuje się, że to „później” już nastąpiło i urzędnicy zgłoszą ten projekt na najbliższej sesji (15 października). Niestety nic się nie zmieniło, jeśli chodzi o cenę za metr sześcienny.
MUSISZ PRZECZYTAĆ
Kto zyska na nowym systemie naliczania opłat?
Nowy system naliczania opłat na pewno będzie korzystny dla osób, które mieszkają samotnie. Według danych GUS, warszawiak średnio zużywa 3,75 m sześciennego wody miesięcznie. Oznacza to, że po wprowadzonych zmianach, jednoosobowe gospodarstwo płaciłoby 47 zł, czyli znacznie mniej niż teraz. Problem zaczyna pojawiać się przy większych rodzinach. Rodzice z dwójką dzieci będą musieli liczyć się wydatkiem rzędu 190 zł. To niemal dwukrotnie, a nawet i trzykrotnie (przy mieszkaniu w bloku) więcej niż teraz.
Projekt Ursynów zaznaczył w maju, że "podwyżka przygotowana przez władze Warszawy jest skokiem na kasę i to w czasach, gdy zmagamy się z kryzysem gospodarczym i wiele osób utraciło źródło utrzymania". Co więcej, aktywiści wyliczyli, że w Poznaniu opłata jest naliczana od osoby i wynosi 14 zł, we Wrocławiu 19 zł, zaś w Łodzi 24 zł. Warszawa jest zatem najdroższa spośród dużych miast.
MUSISZ PRZECZYTAĆ
Poprzedzenie – ryczałtowe – rozwiązanie również spotkało się krytyką. Głównie wśród osób, które mieszkają same. Byli oburzeni, że za śmieci płacą tyle samo, co kilkuosobowe rodziny.
– Kiedy wprowadziliśmy opłatę ryczałtową, otrzymaliśmy mnóstwo głosów od mieszkańców i spółdzielni mieszkaniowych, że to system niesprawiedliwy. Otrzymaliśmy wiele sygnałów o konieczności jak najszybszej zmiany na metodę uzależnioną od zużycia wody, bo właśnie taka metoda uznawana jest za bardziej sprawiedliwe rozwiązanie – mówił ówcześnie wiceprezydent Warszawy Michał Olszewski.
Niewykluczone, że taka zmiana systemu naliczania opłat wpłynie korzystanie na ekologię. Warszawiacy zaczną oszczędzać wodę, żeby nie płacić ogromnych rachunków za śmieci.
MUSISZ PRZECZYTAĆ
Zobaczcie też:
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?