Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Poetycko i muzycznie o powrotach podczas Turnieju Jednego Wiersza

Ferdynand Głodzik
Ferdynand Głodzik
greamy i śpiewamy
greamy i śpiewamy Ferdynand Głodzik
Cykliczny Turniej Jednego Wiersza organizowany od lat przez Grodzki Dom Kultury w Gorzowie Wlkp. wznowił swoją powakacyjną edycję dopiero 12 listopada 2009 r.

Prowadzący turniej Konrad Stala wyjaśnił na samym początku przyczyny tego opóźnienia takimi mniej więcej słowami: "Nie sądźcie proszę, że ze względu na kryzys w Grodzkim „Domu Kultury zabrakło funduszy na nagrody.  Wręcz przeciwnie!”.  Dodał następnie, iż został ojcem i wybiera się na urlop „tacierzyński”.  Publiczność wyraziła swoją radość gromkimi brawami; a publiczności tej mimo niesprzyjającej pogody było sporo.
Prawie wszystkie miejsca zajęte.
 
W konkurencji poezji śpiewanej wystąpiło sześciu „zawodników” – przeważnie wieloosobowych. zespołów. 
W kategorii poezji mówionej aż trzy osoby. W tym niżej podpisany, a także: uwaga, uwaga: znany doskonale czytelnikom tego serwisu „dziennikarz społeczny” Bronisław Mierzwa.
Kilka zespołów Młodzieżowego Domu Kultury, dwuosobowy „Ośrodek Terapii Uzależnień” w którego składzie znalazł się muzyk kompozytor instrumentalista Grodzkiego Domu Kultury Jerzy Duda, wreszcie gorzowski muzyk kompozytor student muzykologii Łukasz Jakubowski z własną kompozycją i własnym tekstem.
 
Wiersz niżej podpisanego o śpiącej królewnie i Sergiusz Jesienin w niekonwencjonalnej interpretacji Bronisława Mierzwy.
Komu przyznać nagrodę, komu wyróżnienie?     
Tradycją turnieju jednego wiersza GDK było tworzenie Jury z grona laureatów poprzedniej edycji. Niestety tym razem żaden z poprzednich laureatów nie przybył.
 
Sprowadziło to kolejną troskę na pobrużdżone czoło świeżo upieczonego ojca w przededniu urlopu „tacierzyńskiego”. Znalazł wyjście iście salomonowe: Uczestnicy sami zagłosują na kartkach i wyłonią tą drogą laureatów.
 
Wygrały dwa zespoły „muzyczne” – może trochę ze względu na „liczny elektorat”
Grupa młodzieżowego Domu Kultury oraz duet wykonujący satyryczną parafrazę piosenki „Pamelo żegnaj”. Nie ukrywam, że rozbawiło mnie zastąpienie „chłopców z naszego Puebla” „dziewczętami z naszego Puebla” , jako i pusty step, na którym rosną tylko kolczaste opuncje i na którym się „kondor pasa”.
 
Nie pierwsza to i pewnie nie ostatnia próba ośmieszenia ckliwego nieco klimatu „Tercetu egzotycznego”, którego  piosenek słuchaliśmy przed laty sami z łezką w oku, tylko głupio się dziś do tego przyznać. Kojarzę Tercet w ogromniastych kapeluszach zawiązanych pod szyją, złożony z takich gwiazd kabaretu, jak choćby Kobuszewski czy Michnikowski wyśpiewujący z rozrzewnieniem owe nieśmiertelne „Niebo skąpi suchej ziemi kropli deszczu”.
Ot coś, jakby kapela braci Bździuchów zagrała Bacha.
 
Słuchając recytacji „kolegi po piórze” Bronisława Mierzwy czułem na karku oddech konkurencji. No, ale cieszy mnie to przecież, według myśli Mariana Załuckiego:
„Postanowiłem dać anons taki do dziennika;
odpowiednio duży, by uwagę skupiał:
chcę być porządnym człowiekiem,
szukam wspólnika
(sam nie będę się wygłupiał)”
 
Kolejny turniej jednego wiersza już w połowie grudnia tego roku.

od 12 lat
Wideo

echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto