Pogorzelcy z Domatowa liczą na wsparcie

Pogorzelcy z Domatowa w pożarze stracili niemal wszystko. Teraz czekają na lokum i pomoc życzliwych osób.

To była straszna noc. Budynek mieszkalny w Domatowie zaczął się nagle palić, gdy lokatorzy byli w środku.

- Nagle pojawił się ogień, uciekaliśmy na zewnątrz - opowiada mały chłopiec, który akurat tę noc spędzał u rodziny.

Okazało się, że ogień zaprószył samotnie mieszkający w budynku mężczyzna. Miał już wcześniej problemy ze zdrowiem psychicznym. Kiedy zatrzymała go policja, przyznał się do nieumyślnego podpalenia. A gdy zgłosił się do Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej j, zgodził się pojechać do szpitala na Srebrzysku.

- To straszna tragedia, ludzie potracili dorobek życia - mówi wójt gminy Puck Tadeusz Puszkarczuk. - Całe szczęście w tym wszystkim, że nikt w pożarze nie ucierpiał.

Od razu zaczęła się akcja pomocy dla pogorzelców. Przekazywane są już pierwsze artykuły gospodarstwa domowego czy mebel. Gmina wypłaciła poszkodowanym w pożarze zasiłki. I szuka dla nich nowego lokum.

- Jedna z rodzin, która jest właścicielem działki, zamierza odbudować dom - powiedziała nam we wtorek Iwona Rumanowska, szefowa gminnej opieki społecznej. - Na razie mieszka u krewnych, w niewykończonym jeszcze budynku. Przekazaliśmy im już materiały, aby wygodniej się mieszkało. Natomiast dla drugiej rodziny wciąż szukamy wolnego lokum.

Aby finansowo wesprzeć pogorzelców, można wpłacić pieniądze na konto wBanku Spółdzielczym w Krokowej Oddział Puck numer 40 8349 0002 0041 2555 2000 0050 z dopiskiem "na pomoc dla pogorzelców z Domatowa".

Nadal potrzebne są też takie artykuły gospodarstwa domowego jak pralka czy kuchenka gazowa.