Pół miliona na rozjeżdżone trawniki

Parkowanie na trawnikach zagrożone jest mandatem. Przez straż miejską traktowane jest jak dewastacja zieleni.

Wielu właścicieli aut to jednak nie odstrasza. Kierowcy tłumacząc się brakiem wolnych miejsc parkingowych, auta zostawiają często gdzie popadnie. Nierzadko wybierają właśnie trawniki. - Problem szczególnie widoczny jest w al. Jana Pawła II, al. Solidarności, czy Powstańców Śląskich - wylicza Iwona Fryczyńska, rzecznik ZOM.

Pół miliona na trawniki…

Na odnawianie i zakładanie nowych trawników, tylko w tym roku, Zarząd Oczyszczania Miasta wyda około 500 tys. zł. Już wiosną renowacji poddanych zostało około 300 arów trawników. Wkrótce ruszą prace jesienne, w trakcie których zmodernizowanych zostanie kolejnych 400 arów.

…i ponad milion na ogrodzenia

Na tym wydatki się jednak nie kończą. W wielu miejscach, gdzie trawniki dewastowane są notorycznie, jedynym rozwiązaniem są dodatkowe ogrodzenia. Ich montaż oczywiście kosztuje. I to nie mało. W tym rok zamontowanych zostanie w sumie ok. 20 tys. metrów bieżących płotków za ponad 1,1 mln zł.

Co roku to samo

Przed rokiem było podobnie. Odnawianie stołecznych trawników kosztowało wtedy ponad 300 tys. zł, a ustawianie dodatkowych płotków niemal 500 tys. zł.

Nowe przepisy uratują trawniki?

Problem z rozjeżdżaniem trawników dotyczy nie tylko dróg publicznych, ale również osiedlowych. Pomóc mają nowe przepisy, które weszły w życie na początku września. Zgodnie ze znowelizowanymi przepisami służby porządkowe mogą teraz karać kierowców parkujących na trawnikach także wzdłuż dróg prywatnych.

Czytaj również:
Policja i straż miejska mogą już wystawiać mandaty na drogach osiedlowych
Gałęzie zasłaniają znaki drogowe? Daj znać urzędnikom