Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Polacy wracają do domu

Rafał Romaniuk
Przed meczem Polska - Dania było wiadomo, że drużyna, która przegra, żegna się z mistrzostwami Europy w Norwegii. Biało-czerwoni ponieśli klęskę z Danią - 26:36 i o awans do igrzysk w Pekinie zagramy w Polsce.

Przed meczem Polska - Dania było wiadomo, że drużyna, która przegra, żegna się z mistrzostwami Europy w Norwegii. Biało-czerwoni ponieśli klęskę z Danią - 26:36 i o awans do igrzysk w Pekinie zagramy w Polsce.

Wojna psychologiczna zaczęła się długo przed rozpoczęciem spotkania. Ostatni trening Polaków starali się podejrzeć duńscy dziennikarze. Ochroniarze dostrzegli ich w momencie, gdy w pośpiechu starali się robić notatki.

Trener Bogdan Wenta do końca nie wiedział, z których zawodników będzie mógł skorzystać. Polscy masażyści dwoili się i troili, by doprowadzić do zdrowia porozbijanych graczy. To efekt wtorkowego zremisowanego meczu z Norwegami, który obfitował w brutalne faule, wykluczenia, czerwone kartki i kontuzje.

Wenta miał po tym spotkaniu wiele pretensji do sędziów, którzy jego zdaniem pozwalali na zbyt wiele zwłaszcza Johnny'emu Jensenowi. O tym, że zastrzeżenia polskiego szkoleniowca były słuszne, świadczy decyzja Komisji Dyscyplinarnej Europejskiej Federacji Piłki Ręcznej, która wykluczyła Jensena z gry w kolejnym meczu mistrzostw Europy.

Duńczycy, którzy dzień wcześniej rozbili mistrzów olimpijskich Chorwatów (30:20), rozpoczęli wczorajszy mecz z wielką swobodą. Polacy byli wyraźnie spięci.

Nasi obrońcy, zwłaszcza środkowi, zbyt wolno doskakiwali do rozpędzonych rywali. Efekt? Po 10 min podopieczni Ulrika Wilbaeka prowadzili już 5:1, chwilę później 10:3. Trener Wenta, który jak zwykle szalał przy ławce rezerwowych, dopiero w tym momencie zdecydował się wziąć czas.

- Panowie, prosta piłka, rozluźnijcie się - apelował polski szkoleniowiec. Duńczykom w pierwszej połowie wychodziło jednak niemal wszystko. Polakom - wręcz przeciwnie. Gdy Bartoszowi Jureckiemu udało się zmylić obrońców rywali, na drodze stawał świetny bramkarz Kasper Hvidt.

Niemoc biało-czerwonych najlepiej ilustruje fakt, że nasz najlepszy zawodnik Karol Bielecki pierwszą bramkę zdobył dopiero w 24. min. Jeśli dodać do tego, że był to jego drugi rzut w tym meczu, widać, że Polakom szło jak po grudzie.

Nasi szczypiorniści schodzili na przerwę, przegrywając 13:17. Kibice, którzy liczyli, że trener Wenta odmieni w szatni swój zespół, zostali pozbawieni złudzeń już na początku drugiej części spotkania.

Przewaga Duńczyków, zamiast maleć, z minuty na minutę się powiększała. Grzegorz Tkaczyk, Mariusz Jurasik czy Bielecki, którzy przyzwyczaili, że nawet w beznadziejnej sytuacji potrafią odwrócić losy meczu, tym razem po każdej zdobywanej przez Duńczyków bramce zrezygnowani spuszczali tylko głowy.

W końcówce meczu impulsywny Wenta również coraz rzadziej podnosił się z ławki rezerwowych. Polska drużyna wyglądała tak, jakby odliczała tylko minuty do zakończenia spotkania. Ostatecznie Polacy przegrali 26:36. To najbardziej dotkliwa porażka, odkąd kadrę objął trener Wenta.

Dziś (godz. 16.15) Polacy zagrają z najsłabszą w grupie Czarnogórą. Transmisja w Polsacie Sport. Ten mecz nie ma jednak znaczenia, bo po porażce z Danią nasi szczypiorniści stracili szansę awansu do półfinału.

Polacy, odpadając z mistrzostw Europy, zaprzepaścili też szansę na awans do igrzysk w Pekinie [paszporty na olimpiadę wywalczy zwycięzca mistrzostw w Norwegii - red.]. Kolejną, ostatnią już okazję zapewnienia sobie przepustek na igrzyska biało-czerwoni będą mieli podczas turnieju kwalifikacyjnego, który odbędzie się w Polsce na przełomie maja i kwietnia. Najgroźniejszym rywalem naszych szczypiornistów będą Hiszpanie.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jaga i Śląsk powalczą o mistrza!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto