Patrycja przyjechała do Warszawy na studia. Musiała znaleźć pracę aby się utrzymać. W końcu trafiła na ogłoszenie. Miała być dziewczyną do towarzystwa. Zgodziła się. Jednak praca okazała się inna niż wynikało z opisu. Zamiast bywać i uśmiechać się na przyjęciach, dziewczyna trafiła do domu publicznego.
- Tam mnie bito i poniżano - opowiada dziewczyna. - To było piekło. Potwornie się bałam. Musiałam być posłuszna, nie miałam żadnej możliwości ucieczki. Ci ludzie grozili, że jak nie będę robić tego, co mi każą, to stanie mi się krzywda. Traktowali mnie jak niewolnicę. Na szczęście Patrycja zdążyła wezwać pomoc. Zrobiła to w ostatnim momencie, bo kilka godzin później zabrano jej telefon komórkowy.
- W poniedziałek o ósmej wieczorem moi ludzie odebrali telefon od dziewczyny, która błagała: "Pomóżcie mi" - mówi detektyw Krzysztof Rutkowski. - Wiedziała gdzie jest, powiedziała nam. Od razu zaczęliśmy działać.
Czytaj także: Sex akademik. Szukam sponsora, który pokryje koszty wynajęcia mieszkania
W akcji odbijania Patrycji oprócz ludzi Rutkowskiego, wzięli udział także policjanci z I komisariatu Warszawa - Śródmieście. - Policjanci ze Śródmieścia zostali wezwani na interwencję do lokalu przy ul. Szucha - potwierdza mł. insp. Maciej Karczyński, rzecznik komendanta stołecznego policji.
- Zatrzymaliśmy mężczyznę, który przetrzymywał dziewczynę. Niestety, został wypuszczony, bo trzeba było działać szybko i nie została zastosowana prowokacja. A w takich sytuacjach potrzebne są dowody na wręczenie pieniędzy - mówi Rutkowski.
Patrycja jest już bezpieczna. Nie zdecydowała się złożyć zawiadomienia o przestępstwie. Gdyby Patrycja złożyła zawiadomienie o tym co przeżyła, jej dręczycielom groziłoby do 3 lat więzienia.
Czytaj także: Seks bez tabu: Wywiad z dyrektorem Muzeum Erotyki Dariuszem Kędziorą
Protest w obronie Parku Śląskiego i drzew w Chorzowie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?